— 217
chce je widzieć i słyszeć, dotykać, smakować i wąchać; co zmysły przyjemnie dotyka, cieszy się tern i pragnie tego, co zaś jest dla dziecka nieprzyjemnem, odtrąca to od siebie z odrazą; tak tworzą się uczucia i pożądania.
Wskutek tych spostrzeżeń, wyobrażeń czynności, uczucia i woli budzi się w dziecku świadomość siebie samego ; poczyna samo siebie odróżniać od otaczających je przedmiotów i nabierać wobec nich znaczenia, chwyta przedmioty albo je precz odrzuca, podaje rączkę albo ją cofa, chce nad swojem otoczeniem panować i krzyczy, gdy się do jego woli nie stosuje. Jego ja występuje naprzeciw bezosobislości i stara się być usłu-żnem. Tu poczyna też dziecko mówić ze względu na siebie w pierwszej osobie, staje się świadomem siebie samego. Ta świadomość siebie samego i poznanie swojej własnej samoistnej osobistości jest zakończeniem pierwszego peryodu dziecięcego, a początkiem bogatego i różnokształtnego rozwoju ducha. Ale i ten peryod jest dla wychowania bardzo wielkiej wagi. Już tu trzeba troskliwie baczyć na to, ażeby tylko dobre wrażenia wywierały wpływ na dziecko i ażeby to nauczyło się poddawać swoje popędy i żądze pod wolę rodziców. Zarody wszelkiego dobra i zła już tu budzą się w całkiem wyraźny sposób. Sentymentalne ustępowanie i rozpieszczanie dziecka spowodowuje rozrost uporu; stałość i powaga wskazuje woli jego właściwe granice i sprzyja rozwojowi dobrego. Drzewko, kiedy zostanie zasadzone w ziemię otrzymuje równocześnie podporę i natychmiast przywiązują je do niej. Tak też wychowawca powinien natychmiast obok dziecka, kiedy pocznie zmysły swoje na swat otwierać, umieścić silną podporę Boskiego prawa istniejącego w rozumie i wierze, a przykładem, ćwiczeniem, przyzwyczajaniem zaprawić go do tego, ażeby prosto i bez przeszkody mogło się po niem wznosić do góry. Nie ma nic fałszywszego, a zarazem zgubniejszego jak mniemanie, że wobes małych dzieci można robić wszystko, co się tylko podoba, gdyż one jeszcze niczego nie rozumieją. Co dziecko widzi i słyszy, chociażby o tern żadnego nie miało pojęcia, dostaje się do jego duszy jak ziarno nasienne, które przy późniejszych sprzyjających mu okolicznościach otwiera się i rozwija. Wobec dzieci nic nie jest bez znaczenia. To jest dowiedzioną rzeczą, która