241
To wszystko świadczy najlepiej, że „rozum" zwierząt nie sięga, że tak powiem, po za pierwszą stronicę elementarza umysłowości; mają one mądrość, ale bierną; natura każdemu z nich naznaczyła granice, opatrzyła we wszystkie potrzeby i w broń do walki o byt. Stąd też nie myślą one same, bo za nie pomyślał Ten, który jest Mądrością uosobioną; stąd ich czynności wskazują rozum i wiedzę, ale nie ich własną, tylko Stwórcy. Analogicznie tylko zwierzęcym czynnościom nadajemy z naszego życia wzięte nazwy, ale tylko niemądry człowiek bierze analogię za tożsamość, bo comparaison n’est pas raison. Wreszcie jest jeszcze jedna cecha, której doniosłość podniósł nawet sam Darwin: to mowa, jako konieczny objaw myśli, a tej, mimo wsłuchiwania się w krzyki zwierząt zapomocą fonografu, jeszcze u nich nie odkryto. Mowa zaś nie jest bynajmniej pewną ilością znaków naturalnych na wyrażenie pewnej ilości wrażeń, jak to i u zwierząt spostrzegamy, ale I są to liczne znaki sztuczne, służące do wyrażenia całego bogactwa pojęć ogólnych i oderwanych, duchowi tylko przystępnych. To też mowa jest konieczną szatą wszelkiego myślenia, a nawet więcej jak szatą, jest jego ciałem, jest (jak to już powiedzieliśmy) ucieleśnioną myślą. Kto zatem twierdzi, że zwierzę myśli podobnie jak człowiek, powinien wykazać, że podobnie mówi. Dopóki tego materyaliści nie wykażą jasno, niezbicie, niewątpliwie, możemy się śmiać z całej ich argu-mentacyi.
My nie dlatego myślimy, że mówimy, tylko odwrotnie, mówimy dlatego, że myślimy; zwierzę nie mówi, bo niema nic do powiedzenia, a niema nic do powiedzenia, bo kompletnie nic nie myśli. Prawda, że papugi oraz inne ptaki wymawiają każdą głoskę i wyraz każdy, nieraz nader dowcipnie; ale jeszcze nikt nie słyszał i nie usłyszy, żeby w swej ptasiej głowie zdobyły się na samodzielne pomyślenie i wypowiedzenie jakiegoś zdania. To samo we wyższych rodzajach małp widzimy; i one mówiłyby pewno, gdyby myślały, bo mają narzędzie mowy zupełnie do naszego podobne. Ileż to już razy
WEŚMtlERTElNOŚĆ DUSZY. 16