251
nas we wstępie, Biedermann J), silił się na wyszukanie wyrazu mającego oddać ten stan bezwiedny i ukuł wreszcie dwa, iście barbarzyńskie wyrażenia: „das Sich-selbst-fremd-sein" i „Noch nicht-bei-sich-selbst-sein des Geistes". W końcu toż zdanie podziela autor: „Nieśmiertelności człowieka", p. Michał Władysław Dębicki. Streścimy myśli tego autora, wypowiedziane w rozdziale V. jego książki (str. 171—205).
Powiada on, że śmierci nie można uważać za jednochwi-lowy akt, za rozłączenie całkowite duszy z ciałem, „dusza bowiem, są jego słowa, nie może całkowicie zerwać związku z materyą, chociażby tylko z jedną jej molekułą, albo nawet atomem". Bierze ona udział w procesie chemiczno-biologicznym, polegającym na rozkładzie jednego ciała a utworzeniu drugiego przez duszę ludzką. I dopóki to nie nastąpi, póki nowego ciała dusza sobie nie uformuje, póty nie może być ani w niebie, ani w piekle, ani w czyscu, sąd bowiem szczegółowy następuje, gdy ukończonym zostanie cały cbemiczno-biologiczny proces śmierci, gdy jedno ciało rozłożonem, a nowe zbudowa-nem zostaje, gdy więc faktycznie będzie po (tak pojętej!) śmierci, dusza zaraz nietylko może, ale musi się ocknąć, musi myśleć i czuć świadomie, a więc i sądzoną być może; albo też sąd szczegółowy, jako wyrok (a czemże, jeżeli nie gotowym już wyrokiem boskim sąd ten być może) zapada w czasie samego procesu śmierci, skutków zaś tego wyroku doznaje człowiek wówczas, gdy pocznie czuć swój byt i myśleć świadomie... Ze zaś pomieniony proces chemiczno-biologiczny przebywa dusza w stanie bezwiedności, czyli snu głębokiego, wypływa to wprost z jej natury jako istoty warunkowej, tj. potrzebującej do swego funkcyonowania takich a nie innych warunków. Myślenie samowiedne i czucie świadome możliwe jest dotąd jedynie, dopóki uie nastąpią w mózgu pewne stanowcze zmiany fizyologiczne lub patologiczne.. . Gdy więc czy
J) „Christliche Dogmatik" von Dr. A. E. Biedermann. 2. Autt., II. Bd., str. 652 i nast.