DIALOGI SOKRATESOWE. 257
tesa (tak Hermann, Steinhart i kilku innych], dopiero po jego śmierci miał skrzydła rozwiązane i do krajów obcych odleciawszy, utworzył sobie system nowy, oryginalny. Pominąwszy niczem nieusprawiedliwione lekceważenie filologów owych dla osoby mędrca szlachetnego, który przecież żadnemu z uczniów swoich nie przeszkadzał w kształceniu się naukowem, l) nie znajdujemy nic zgoła w owych pisemkach, coby popierało hipotezę tak niewłaściwą. Są wprawdzie niektóre z nich nudne 1 suche, ale całe rozdziały w utworach późniejszych, nawet najdorzalszych, także nie są zbyt zabawne. Jeżeli brak w nich głębokich problemów metafizycznych, trudno się temu dziwić, skoro stawiały sobie zadanie skromniejsze, zastósowane do umysłów mało wprawnych ; jeżeli nie wspominają o ideach, o Bogu lub nieśmiertelności, widocznie nie zachodziła tego żadna potrzeba. Początkującemu nie wykłada się praw'dy całej, ani dzisiejsza logika szkolna nie lubi poruszać zagadek nadziemskich. Naczelnik Akademii, mający często uczniów młodych a zmuszony dostarczać im tekstów elementarnych do odbywania pierwszych ćwiczeń dialektycznych, mógł na szczycie swej sławy nieraz napisać lub podyktować rzecz, która dla dojrzalszych, zwłaszcza dla znających dobrze jego utwory słynniejsze, zdawała się być zupełnie zbyteczną. Z tego rozumowania nader prostego wynikają dwa kryterya wielkiej doniosłości, choć wyrażone w formie przeczącej : 1. Dialog łsokratesowyi nie koniecznie musiał być napisany za życia mistrza lub zaraz po jego śmierci; 2. alluzye do dawniejszych nauk filozoficznych n. p. jońskich lub pitagorejskich, nie koniecznie dowodzą, że dialog który pochodzi z lat dojrzałych autora.
Jakie więc dialogi będą pierwszemi, jeżeli »sokratesowym* odmawiamy tego przywileju? Pytanie to wiąże się z drugiem: czy Platon wogóle coś napisał za życia mistrza? Na
b W »Pamiętnikach* Xenofonta (III. i.) namawia człowieka młodego, aby chodził na wykłady Dionizydora; w Teetecie platońskim (p. 151 b.) chwali się, że dostarczył uczniów Prodylcowi i wielu innym nauczycielom sławnym. W »Prota-gorasie* (p. 3lo. b) przychodzi do niego młody Hippokrates z podobnem żądaniem. Z »''amiętników* także dowiadujemy się, że z przyjaciółmi wertował »skarby dawnych mędrców, jakie oni pozostawili w księgach swoich* (I. 6., 14). Porówn. tamże I. 2. 36.
Historia filozofii greckiej T. II. 17