288
PLATON.
się na powrót pod sklepienie niebios i spieszą do domu. Taki jest żywot bogów l).
Innym duszom nie przychodzi tak łatwo owa wyprawa do krain nadniebieskich. Wprawdzie wszystkie spieszą za bogami, ale tylko niektóre, oczywiście najlepsze, potrafią przechylić głowę przez otwór w stropie światowym i rozglądnąć się trochę w owych przestworach cudownych. Lecz te nawet dla niepokoju rumaków, tylko z trudnością rozpoznawają wszystkie kształty idealne ; inne prz) ciągiem wznoszeniu się i opadaniu i bystrem rwaniu się koni tylko coś ujrzały a mnóstwa rzeczy dostrzedz nie mogły. Nareszcie pozostały tłum dusz także pragnie dostać się pod górę, ale bezsilnie szamocąc się przerzucane są falami powietrznemi, tratując jedna drugą, wpadają na siebie, gdy każda pragnie wyprzedzić towarzyszki swoje, a wśród tego zgiełku i walki i rozpaczliwego dobijania się, przez niedołęstwo woźnic wiele dusz ochromieje, lub kaleczy sobie skrzydła. Wszystkie te po wielkim trudzie niczego nie doka-zawszy, oddalają się nie ujrzawszy wcale Bytu, i poprzestać muszą na zwykłej strawie pozornej (r^ofp-ij §o;x«7TJj ^paWrat). Pokarm bowiem istotny znajduje się tylko w krainie prawrdy, tam tylko duszom odrastają skrzydła i nowej nabierają siły do lotu 2).
Są to niejako przedwieczne dzieje rodu ludzkiego; ziemska pielgrzymka jego zaczyna się od upadku. Jest bowiem prawo nieubłagane Adrastei, jak Platon mówi, że tylko dusze, które w towarzystwie bogów coś ujrzały z Prawdy, pozostają nieuszkodzone aż do przyszłego obrotu kosmicznego, a jeżeli zawsze im się poszczęści w owych wędrówkach niebieskich, pozostają ciągle w towarzystwie bogów, nie zaznawszy cierpień. Przeciwnie dusze, które nie wytrwały w pochodzie a dla zapomnienia lub grzechu niczego nie zobaczyły. Te spadają na ziemie z połamanemi skrzydłami i wchodzą w ciała rodzących się ludzi.
Ponieważ jednak nie wszystkie są również upadłe i zranione, bo jedne więcej, inne mniej oglądały podczas pobytu swego w niebie, powstaje pewna hierarchia społeczna, podzielona na dziewięć klas ludzi, wedle ich zajęć i moralnej wartości. Najwyżej stoją filozofowie i wielbiciele piękna i uczniowie muz i wszyscy, którzy są
1) Phacdr. p. 2461!—247e.
2) Phaedr, p. 248 a—c.