460 PLATON.
założeń wyprowadza swoje wnioski. Zdawałoby się, że po takim sądzie Platon zupełnie ją porzuci, jako nieprzydatną dla swoich celów. Bynajmniej! Twierdzi nawet, że jest niezbędnem do filozofii przygotowaniem i nie szczędzi pochwał arytmetyce za to, że nas do czystego myślenia (v6rpię) podnosi i do zrozumienia bytu prowadzi, choć nikt należycie z niej nie korzysta4), Geometryę zaś mieni być wiedzą tego, co zawsze jest; ona ciągnie duszę do prawdy i sprawia, że myślenie (Stavoix) filozoficzne zwraca się ku rzeczom w górze, zamiast niepotrzebnie zaprzątać się temi, które są pod nami2). Ślicznie mówi, że obie nauki oczyszczają i odżywiają pew ien przyrząd duszy, ginący i ślepnący wskutek innych zajęć, a który przecież więcej zasługuje na ocalenie od tysiąca oczu cielesnych, bo tylko przezeń praw de się ogląda3). Podobne zasługi mogłaby inna gałęź matematyki oddawać, stereometrya, ale że mało jeszcze rozwinięta, Platon ją pomija 4). Za to dałoby się więcej powiedzieć na korzyść astronomii, gdyby ona rzeczywiście przyzwyczajała dusze do patrzania w górę i prowadziła je od rzeczy ziemskich ku niebieskim. Ale z niezrównaną ironią Platon ostrzega że podnoszenie wzroku cielesnego w górę nie jest jeszcze wzbijaniem się do krain niewidzialnych, ani niczego nas nie nauczy, bo wiedza prawdziwa nie zajmuje się przedmiotami zmysłowemi5). Potrzeba zatem nauczenie jej przekształcić według nowego punktu wodzenia, mniej więcej w sposób następujący: według rozumienia Platona miałyby wtedy tylko podstawę naukowi}, gdyby dały się powiązać z ideą dobrego, która byłaby równocześnie i początkiem badań matematycznych i końcem, przyczyną celową, do którejby one wszystkie zdążały, a fundamentem, na którymby się opierały. Takie połączenie matematyki z najwyższą ideą ontolo-giczną wydaje sie angielskiemu filologowi złudzeniem, którego nie można było uniknąć w początkach fdozofii. Dodaje, że rzeczywistość matematyczna nie jest metafizyczną, lecz fizyczną, a takie przeświadczenie byłoby wywróciło platoński porządek idei. Platon jednak stawiał sobie zadanie szersze, niż Campbell przyjmuje, bo żąda od wszystkich nauk, aby usprawiedliwiały swoje pierwsze założenia. Jeżeli tego nie potrafią, powinny zapożyczać się u filozofii. Platon przeczuwał to, co później urzeczywistnił w >pierwszej filozofii* Arystoteles. W tern zresztą znaczeniu i dzisiaj uprawniona jest jakaś filozolia matematyki.
*) Res p. VII p. 523 a.
3J Ibid. VII p. 527 b. a) Ibid. p. 527 d.
4) 1 b i d. p. 528 b -c.
•’) Ibid. p. 529 a—b.