i w Litwie. Polityczne stosunki kraju, nowe jeszcze zaprowadzają zmiany' w sprawach duchownych. Metropolita przesiaduje na Liiw.e. bo w Kijowie ulega bezpośrednio i najbliżej wielkiemu książęciu, nie tyle królowi, dla tego często przesiaduje w Wilnie na dworze. Przy wielkim księciu kupi się wszystko; co znakomite i bogate i wpływowe na Litwie, w radzie wielkiego księcia zasiada. Rusini, to jest ludzie słowiańskiego obrządku, budują się w Wilnie, powstają tam cerkwie. Królowa Helena, żona Aleksandra Jagiellończyka i długi jej pobyt w Wilnie wywierają także pewien wpływ. Otóż i metropolita uległ tej sile przyciągającej dworu. Wiadomo powszechnie, że król Kazimierz osobiście szanował wielce Jonasza Hleznę, że Józef Sołtan miał wielkie znaczenie na dworze u Aleksandra i Zygmunta Starego, że Helena swoich dwóch kapelanów podniosła na metropolitów, że kniaź Misael Drucki miał stanowisko wysokie społeczne, że Bielkiewicz, nim został metropolitą, był dygnitarzem Litwy. Wszystkie te razem wcięte okoliczności przyczyniają się do tego, że metropolita przesiaduje często i nawet pospolicie w Wilnie; w Kijowie, który stał teraz na straży od stepów, mieszkanie było nawet niebezpieczne dla napaści tatarskich z Krymu, a Halicz? Halicz nigdy nie był znakomitym grodem, chociaż jeszcze mieszkali w nim książęta, cóż teraz, gdy mu Lwów zabrał pierwszeństwo? Lwów był stolicą województwa, Halicz stolicą jednej ziemi w województwie, a do tego leżał również na krańcach obrządku. Zapomniany, mógł tylko świecić w tytule metropolity, nadawał swoje imię dyjecezyi, bo ją stanowił. Metropolicie najwłaściwsze więc mieszkanie było w Wilnie, w stolicy wielkiego księztwa, które najwięcej miało w sobie Rusi, t. j. ludzi słowiańskiego obrządku. Drugą tedy stclicą metropolity staje się Wilno, pierwszą urzędową jest zawsze Kijów. Z okolic Wilna tworzy się nawet nowa dyjecezyja metropolitalna. Jako stolica dawnej pogańskiej Litwy, Wilno nawrócone za Jagiełły, miało tylko łacińskie biskupstwo, później kiedy zaludniło się Rusią, nie wcielone do żadnej dyjecezyi, gdy Połock i Łuck najbliższe stolice biskupstw były za dalekie od niego, samo w sobie zaczęło tworzyć dy— jecezyją, zupełnie zawisłą od metropolity. Dyjecezyi tej niepodniesiono wszelako, prawem kanonicznem urządzeniem. Dla tego metropolita niekładł tytułu wileńskiego obok innych. Do tej jagiełłowej dyjecezy* naleźai i Nowogródek dawna stolica Litwy za Mendoga. Metropolita, kiedy chciał być na wielkim świecie, jechał do Wilna, kiedy zaś szukał ustronia jechał do Nowogródka: tam odbył się sławny synod witoldowy, na którym metropolitą^obrany był Grzegorz Camblak. W Nowogródku więc była nowa siedziba metropolity, który ztąd miał blisko Wilno i dwór książęcy. Metropolita coraz więcej zatem przechyla się ku Litwie, Kijów czasami naw edzał, do Halicza zaś nie miał po co jeździć; wizyty kanoniczne cerkiew nie były w zwyczaju obrządkowym. Takim sposobem miał metropolita trzy dyjecezyje swoje, jednę w Koronie, dwie w Litwie, kijowską i wileńską. Miał i kilka stolic, mieszkał w której chciał, najpospoliciej w Nowogrodzie, bo tam był jakby u sienie w domu. Granic juryz-dykcyi duchownej stale znaczonych niema przynajmniej dla metropolity, który jest z prawa swojego biskupem biskupów, najwyższym gospodarzem we wszystkich dyjecezyjach razem. Tytuł jego tak urastał jak innych biskupów, nawet można powiedzieć stosunkowo był skromniejszy. Każde biskupstwo ruskie ma po dwa, trzy, nawet cztery tytuły. Łucki jest ostrogskim, chełmski bełzkim, piński turowskim? a przemyślski Samborskim, sanockim i jarosławskim. Tak samo metropolita jest kijowskim i halickim, i w tern jego skromność, że się