692
osnuta szczególnie na uroczystościach poświęconych czci Bogów, roli i życiu wiejskiemu, rolnictwo bowiem od niepamiętnych czasów w krainie Latynów w najwyższem było poważaniu. Dlatego to do rzędu bóstw narodowych te przed innemi zaliczyć należy, które jak np: Ceres, Faunus, Terminus, Flora, Lary i t. p., są albo godłami płodzących sił przyrody, albo błogosławią obsianym niwom, albo nakoniec prace rolnika, pola i chaty chronią od szkody lub zagłady. Wiosna i jesień, jako najważniejsze epoki życia wiejskiego, odznaczały się najuroczystszemi obchodami; w wiosennych przeważała poważna modlitwa o szczęśliwe udanie się pracy, w jesiennych wesołe dziękczynienie za dobrodziejstwa żniwa. Obu tych rodzajów uroczystościom towarzyszyła muzyka, wraz z tańcami i śpiewem, a z czasem nawet te pieśni, śpiewane przez kierujących całemi obchodami kapłanów, stawały się najcelniejszemi i nieroz-łącznemi ich cząstkami, tak iż przeszedłszy w życie i zamiłowanie ludu, uwa-żanemi wnet były za prawdziwie ludowe. Wesołe zwłaszcza uroczystości jesienne dawały pole do swawolnyah żartów i satyr, które zawczasu już przybrały charakter, jakkolwiek nieokrzesany, przecież mniej więcej dramatyczny. Inne także uroczystości religijno obchodzono pieśniami, a niektóre modlitwy * przepisy liturgiczne, ujęte w formy metryczne, nabrały obok powagi niemal dogmatycznej zarazem popularności śpiewów gminnych. Toż samo rzec można
0 wierze w czary i wróżby, która obfitem była źródłem licznych, przechowujących się w ustach gminu formułek czarnoksięzkich i proroctw. Różne niemniej szczegółowe okoliczności, mianowicie ważne wypadki w życiu publicz-nem luk prywatnem, podtrzymywały poetycznego ducha ludu i wywoływały pieśni bądź tryumfalne, bądź żałosne po śmierci ukochanych osub, nadpisy na grobowcach i tablicach pamiątkowych, stołowe przy ucztach publicznych i tym podobne. Cała ta poezyja ludowa treść ma mniej więcej historyczną i w rzeczy samej ważnem po winna być źródłem dla badacza najdawnieszych dziejów starożytnego Rzymu. Do niej dodać jeszcze należy pieśni weselne, miłosne
1 satyryczne, w których lud wyrażał uczucia innemi także zdarzeniami wywoływane; pojedyncze nawet stany miały oddzielne swoje pieśni, wyłącznie sobie właściwe, odpowiednie usposobieniu każdego po szczególe powołania, lab też jednostajnie towarzyszące zwykłym jego czynnościom; takiemi były np, pieśni żeglarskie, rybackie, włościańskie, żebrackie i t p. W takim to zakresie żyła poezya ludowa Rzymian; powstawszy w epoce prostoty obyczajów i życia natury, istniała ona w niższych klassach społeczeństwa wtenczas jeszcze, gdy wyższe już doszły były do rozwiniętej znakomicie oświaty i szczyciły się nawet wykształconą sztucznie i pielęgnowaną przez znakomitych poetów literaturą. Oczywiście język owej poezyi ludowej był twardym i tak przestarzałym, że go już za ostatnich lat rzeczypospolitej ukształcensi Rzymianie bez umyślnych study ów prawienie rozumieli. Miarą tych wterszy była tak zwana Satunimśka, rodzaj jambów mięszanych z trochejami, której jednak nieokrzesana prostota nie zdradzała ani sztuki, ani siły plastycznej. Przez pięć przeszło wieków miara ta była jedyną normą wszelkiej mowy wiązanej, regulowała nawet bezkształtną jeszcze prozę, nie przydawała jednak językowi łacińskiemu owej płynnej dźwięczności, w którą hexametr tak ubogacił narzecze Hellenów. Zgłoski nie mierzyły się ilo czasem, co obok ociężałej powagi nadawało przecież wierszom pewną ruchliwość, a bardziej jeszcze energię, tak iż wodzowie używali ich nawet donosząc senatowi o odniesionych przez siebie zwycięztwach. Zdaje się, że Rzymianie rytm ten saturniński wzięli od Etrusków; w każdym razie był on jedynym do czasów Emuusa, który pierwszy