papiezow i uczonych. Słynął ze stylu cyceronskiego. Zycie jego opisał społ-czesny mu FJorebełli.
SadOWiskO, w języku łowieck.m, miejsce na którem głuszce popęd płciowy zaspokajają.
SadOWSki (Stanisław), rodem z Ostrołęki, żyjący w XVI wieku, ze szczegółów nieznany, wyznania kalwińskiego. Wydał w Wilnie pismo przeciwko jezuitom, tak silne i krzywdzące całe zgromadzenie, iż ząkon żądał u króla Zygmunta III, aby autora i książkę na jednym ogniu spalono. Nosi ona tytuł ldolatrme Jesuitnrmn V#nmsium oppugnatio (Wilno, u Karcana, 1594 roku, w 4-ce). F. M. S.
Sadyba, Sadziba, wybrane miejsce na osiedlenie i zamieszkanie. Naruszewicz pisze: ,,Wypłoszona część Jazygów z ziemi Chełmskiej, szukała sobie u dolnego Bugu bezpieczniejszej sadziby.’r Czacki mówi: „Kalisz, miał b)'ć niejako stolicą tej części sadyby Germanów/1 Sadyk-Pasza, on Czajkowski Michał.
SadZ, miejsce, naczynie, ' gdzie przechowają się żyjące ptaki i ryby. Ztąd sadz rybna, jest naczynie drewniane, większych lub mniejszych rozmiarów, w której złowione ryby zachowują się, jak ptaki, w wypletanych z wikliny lub gałązek młodych klatkach, w któych drób’ i żywe dzikie się chowa ptastwo, W języku łowieckim, sadza, zowie się zagroda w psiarni, w której zamykają psa i sukę dla zaspokojenia popędu płciowego. K. Wl. W.
Sadź, Szadź, Sędziehzna, Szron. Wyziewy wodniste w porze zimowej na gałęziach drzew osiadłe i zmarznięte, w kształcie drobnych igieł, co na drzewach iglastych, mianowicie jodle, piękny widok sprawia. W niektórych okolicach, sadz tak grubą warstwą okrywa gałązki drobne, iż te łamią się pod jej ciężarem.
Sadza, tem ogólnem nazwiskiem oznaczamy osady węgliste koloru czarnego, w różnych okolicznościach powstające, zawsze jednak przy niedokładnem spaleniu ciał węgiel zawierających, » szczególniej w węgiel bogatych. Jak z jednej strony sadza umyślnie wyrabiana, w postaci delikatnego proszku stanowi materyjał użyteczny, używa się bowiem jako farba , tak znowu z drugiej strony, osiadająca w kominach, jest szkodliwą a to pod dwojakim względem, raz że jest to bardzo mała tylko cześć węgla, który z dymem niespalony uchodzi, a spalony przyczyniłby się do wytworzenia pewnej ilości ciepła, a powtóre że zapalenie się jej w kominach bywa przyczyną pożarów: tworzenia się zatem sadzy i osadzania się jej w kominach troskliwie unikać należy. Pierwsze daje się osiągnąć tylko przez jak najzupełniejsze spalenie (ob: ogień) w dobrze urządzonych ogniskach; drugiego zaś unikamy przez stosowne urządzenie kominów', mających dobry ciąg, wr skutek czego sadza osiadać w uich nie może. W nowszych czasach do osiągnięcia celu zupełnego spalenia, a zatem uniknie-nia powstawania sadzy, wiele podano pomysłów, a nawet wydanym został w Anglii bil parlamentu, nakazujący o ile można zupełne spalenie dymu, przez urządzenia tak zwanych dymotrawtiffdh (fumwores) ognisk. Sadza fabrycznie wyrabia się przez palenie w utrudnionym przystępie drzazeg, smoły, odpadków od wytapiania żywicy i t. p. w piecu stosownej budowy; dym przytem powstający prowadzi się długim murowanym kanałem, dla ostudzenia, do komory czworobocznej lub okrągłej, przykrytej z wierzchu, niby dachem, pokryciem z rzadkiego płótna, przez które dym się cedzi, zostawiając na mem najdelikatniejszą sadzę, ta zaś, co osiada na ścianach komory, już nie jest tak czysta. Sadza znajdująca się w handlu przedstawia proszek bardzo lekki i delikatny
ENCYKLOPEDYJA TOM XXII 50