13
szych rodziców. Jeśli zaś uie umiemy logicznie wytłómaczyć początku skłonności naszego serca, i jeżeli nie postępujemy w tych okolicznościach, zgodnie z zasadami własnej miłości, filozofowie ci przebaczą nam naszę ułomność i błędy naszego rozsądku, my zaś pozwolimy rządzić się im, względem ich rodzeństwa, światłą ich teoryją.
Któż nie widzi że wrodzona towarzyskość naszemu rodowi, dostatecznie zbija hypotezę Hobbesa, który uważa wszystkich ludzi jako rodzących się w wojnie między sobą, podobnych do owych żołnierzy Kadmusa, nawzajem się zabijających.
Jeżeli więc człowiek nie rodzi się jeden na drugiego zawzięty, nie ma przeto potrzeby, iżby postrach i gwałty, jako drapieżne zwierzęta jak lewiatana owych filozofów, wstrzymywać miały Iu-dzi, jak zgłodniałe wilki, od pożerania się nawzajem. W jakże okropnej stworzyłaby nas natura myśli, gdyby takiemi tylko sposobami spodziewała się zapewnić nas od zaguby! Jeżeliby tak okro-pnemi przypuszczeniami chciano uprawnić ustanowienie politycznej władzy, jeżeliby opierano religije na równie okrutnej zasadzie, że niewinne dziecię, przez swoje narodzenie podlega strasznemu zepsuciu, które je wystawia na wieczną zemstę niebios, jakżeby wtedy opłakany był stan rodu ludzkiego na ziemi! Wy, którzy sami na siebie rzucacie tę klątwę, możecie jeszcze zabijać każdego kto nie chce wierzyć w to coby obrażało najwyższą dobroć lub sprawiedliwość Boga, albowiem serce i rozum oburzają się na te niepojęte niedorzeczności. Szukajmy gdzieindziej prawdy.
Barbarzyniec nie jest dzikiem zwierzęciem, jest to czło* wiek zbaczający z drogi natury przez błędną cywilizacyją; jest to Sardanapal, Aleksander zdobywca, Kaligula i każdy co znieważa namiętności aż do zapamiętywania się, do obmierzłości. Rzecz aż nadto widoczna, że człowiek, przez swe wyższe zdolności, bardziej niż zwierzęta skłonny jest do zepcucia; Indzie także zajmujące najwyższe w społeczności miejsca, więcej od innych zdolni są nasycać swoje choćby też występne chęci; powiedziano że najwryż-sza dola jest największą niewolą, ale tylko dla owych dusz cnotliwych, dla których pomyślność staje się częstokroć, według Tacyta, ustawiczną pokusą. Uszlachetnij tylko nikczemnika, bogatego