345
bardziej nie poniża, nie kazi i nie upadla familij i w ogólności rodu ludzkiego jak owe mnogie roskoszne pomieszki osób które wyniszczają ich siły. Stąd to pochodzi ów motłoch istot pomnażających się bezustannie w otchłaniach występku zepsutych miast, a które co raz bard/.jój podleją; skracają swe życie przez niepohamowane nurzanie się w brudnych roskoszach: tak żyjąc wiekami przywiodłyby ród ludzki do niesłychanego znikczemnienia, rodziłyby się same karły, istoty szpetne, nikczemne, hańba natury, bezecny. wzgardzony pomiot, bez duszy i bez żadnej rzeczywistej wartości, i które nie przestając mięszać się dalej, znikczemniłyby i zniszczyły wszystko. Przekonano się że kobiety publiczne, nie płodne z przyczyny zbytecznego oddawania się lubieżnym, siły ich wyczerpującym roskoszom stawały się płoduemi, gdy je przymuszono do powściągliwości lub gdy w małżeństwie umiarkowały dogadzanie swym żądzom. Mężczyźni nie tylko przesyciliby się, ale nawet zmierziliby sobie powaby lubieżnych Messalin; przeciwnie wstyd kobiecy i jej, iż tak powiem, srogość staje się najsłodszą przyprawą roskoszy i podnietą najżywszej miłości. Ileż to nadaje tej namiętności powabu wyobrażenie z trudnością się poddającej i tak miłości naszej pochlebiającej cnoty! Jakże szlachetna duma pięknej kobiety, drogo każącej opłacać swą przegraną, przyczynia chluby zwycięztwu! Jakże wreszcie rzadkość i trudność drażnią pożądliwość nawet między zwierzętami! Sama więc skromność jest także natchnioną z natury we wszystkie samice zdolnością, aby lepiej osiągnąć cel odrodzenia. Wstrzemięźliwość pozwala lepiej udoskonalić się upłodniającym płynom i większą przysposabia ich ilość, a tak równie jak wzajemna między samcami zazdrość, przyczynia się do uszlachetnienia gatunku (1). Każda więc zapora płeć oddzielająca, każda przeszkoda, wstrzymując od użycia roskoszy, ożywia uczucie jćj potrzeby i staje się najsłodszćm źródłem miłości. Wtedy to kobieta boginią jest dla mężczyzny a on dla
(1) Piękność wreszcie łatwo * i ** udzielająca, traci całą swoję wartość: gasi miłość: Galla, nega, gatiatur aroor nisi gaudia torquent.
Mart talii, lib. IV- epig. XIII.
Likurg, mówi Montaigne, dla utrzymania żywszej między małżonkami miłości, zalecił aby ją tobie zawsze ukrywali i tylko ukradkiem jej używali. Chciwie pożądamy tego czego z trudnością dostać możemy. Słodka jeit roskosz kiedy parzy i kolej łatwość nasyca.
Yirej. His. Nat. Tom 11.
44