99
z ziemią. Władzcy czyli Inkasoicie w Peru, będąc właścicielami gruntów, co rok je wypuszczali w dzierżawę; trzecia część czynszu należała się kapłanom słońca, trzecia Inkasowi, reszta ludowi rolnemu. Inkas uważany był za świętego czyli boskiego. U innych ludów amerykańskich naczelnicy nazywali się kacykami, władza ich powiększała się na wojnie. We wscliodnio-południowych krajach Europy znani są bojarowie, hospodarowie, mirzy u Tatatarów, it.d. W Szwecyi, w Węgrzech i t. d. chłopi przywiązani są do skiby, dawniej byli oni poddanemi w starostwach. Kasty w Indyjacli, jeszcze przed wyprawą Aleksandra , były łeodalnemi stanami, a nairowie są tam szlachtą czyli rycerzami.
Z takiego towarzyskiego układu wynika, że ponieważ niemal wszystkie grunty własuością są panującej kasty, przeto reszta narodu ledwo zapewnić sobie może sposoby wyżywienia się, i najży-zniejsze klimaty są bezludne. U Bengalu naprzykład często widzieć można dwie sobie przeciwne rzeczy, razem połączone, to jest nadzwyczajną nędzę ludu i niesłychane dostatki bogatych. Ta nadzwyczajna nierówność do tego częstokroć dochodzi stopnia, iż ubodzy sami za lada co sprzedają swe dzieci.
Nie ma śladu wędrówek ludów od Południa ku Północy: napływy ludzi, jak jakie wezbranie morskie , następują zawsze w kierunku od Północy ku Południowi. Ludy północne, ubogie, przed-siębiercze, mało się przywiązują do swych płonnych gruntów; południowe zaś, osiadłe na żyznym, błogim gruncie, rozmiękłe i osłabione upałem i roskoszami klimatu, nie wychodzą z domu. Pierwsze są zwykle nieokrzesane, grube, gdyż nie mają stałćj, dostatecznej własności; drugie, przyszedłszy do najwyższego kresu cywilizacyi, spadają znowu w barbarzyństwo; same tylko umiarkowane klimaty zamieszkujące narody w doskonalszym żyją stanie, mają rządy mnićj więcej umiarkowane, stosownie jak się zbliżają do środka lub do ostatecznych granic.
Tak więc oddają się ludzie naukom i sztukom pod umiarkowanem niebem górnćj Azyl, w Sogdyjanie. Samarkandzie, w Blicharze, a może nawet na wysokiej płaszczyźnie Tartaryi, gdzie Bailly mieścił ów lud, starożytnego twórcę cywilizacyi i światła, które się rozszerzyło po całćj ziemi. W rzeczy samej, z umiarkowanych to