6
Chłopi jedli konie, psy, zgniłe ziemniaki, korę z drzew, wszystko, co udało im się znaleźć - pisał jeden z naocznych świadków, a tymczasem 21 grudnia 1931 roku, w samym epicentrum tragedii, Stalin obchodził w Zubałowie swoje urodziny. Pamiętam, że jeździliśmy tam zKlimientem na urodziny, i pamiętam gościnność Iosifa Wissarionowicza. Śpiewy, tańce, tak, tak, tańce. Wszyscy tańczyli do upadłego! - napisała w dzienniku Jekatierina Woroszyło-wa, żona ludowego komisarza obrony, Żydówka, rewolucjonistka, niegdyś kochanka Jenukidzego, a teraz korpulentna gospodyni domowa. Najpierw śpiewali: Woroszyłowa wspominała, że wykonywali arie operowe, chłopskie romance, gruzińskie elegie, kozackie ballady i - co zdumiewające wśród tych bezbożnych burzycieli starego porządku - hymny, których nauczyli się w wiejskich cerkwiach i seminariach.
Czasami zapominali o damach i ryczeli również sprośne piosenki. Woro-szyłow i Stalin, byli chórzyści, śpiewali razem: Stalin dysponował dobrym tenorem i uwielbiał śpiew i muzykę, napisała Woroszyłowa. Miał swoje ulubione arie - szczególnie lubił stare melodie gruzińskie, arie z Rigoletta i zawsze chciał słuchać hymnu z liturgii prawosławnej, Mnogaja leta. Później powiedział prezydentowi Trumanowi: „Muzyka to wspaniała rzecz, ujarzmia w człowieku zwierzę”, a z pewnością był w tym przedmiocie ekspertem. Stalin miał wspaniały głos: „niezwykły” i „słodki”. Jeden z jego współpracowników zauważył, że był wystarczająco dobry, by zostać zawodowym śpiewakiem - przyprawiająca o zawrót głowy historyczna alternatywa.
Stalin obsługiwał amerykański gramofon - „zmieniał płyty i zabawiał gości: uwielbiał wesołe melodie”. Mołotow tańczył z Poliną „na sposób rosyjski z chusteczką”, jak ktoś, kto uczył się tańczyć w salach balowych.