HOLLYWOODZKA HISTORIA
- tak zapragnąłem pogadać w „naszym" języku, że zwróciłem się do pieca i zacząłem z nim rozmawiać, wyobrażając sobie, że „ze swoim" konwersuję!
Nade wszystko jednak niecierpliwi rewolucjoniści pragnęli, by jak najszybciej doszło do konfrontacji oświeconego przez nich ludu z rządem. Młodzi ludzie rwali się do walki. Wedle słów słynnego radykała Gieorgija Plechanowa:
Rewolucyjne narodnictwo ginęło nie pod ciosami policji, lecz na skutek nastrojów panujących wśród ówczesnych rewolucjonistów, którzy chcieli za wszelką cenę „zemścić się" na rządzie za jego prześladowania i w ogóle podjąć z nim walkę „wręcz".
I rząd im w tym dopomógł. Nowy szef żandarmów, Potapow, uznał za stosowne dać surową nauczkę młodzieży, która ośmieliła się agitować lud.
Policja zaczęła osadzać w więzieniach tych młodych idealistów, spełniając tym samym marzenia Nieczajewa.
W trzydziestu siedmiu guberniach aresztowano cztery tysiące narod-ników. Przez całe trzy lata młodzież trzymano w pojedynczych celach. Trzydziestu ośmiu postradało zmysły, czterdziestu czterech zmarło w więzieniach, dwunastu popełniło samobójstwo.
W październiku 1877 roku odbył się niesłychany „Proces 193". Sądzono stu dziewięćdziesięciu trzech narodników oskarżonych o założenie organizacji mającej na celu obalenie istniejącego ustroju. Był to największy w dziejach sądownictwa rosyjskiego proces polityczny. Na żadnym z ówczesnych procesów skład obrońców nie był tak okazały. Na „Procesie 193" zgromadził się cały kwiat rosyjskiej adwokatury: Władimir Spasowicz, Piotr Aleksandrów i wielu innych. Trzydziestu pięciu najlepszych adwokatów, znanych całej wykształconej Rosji, broniło narodników.
Taka była reakcja społeczeństwa. Władza stawała się coraz bardziej niepopularna.
I podsądni, i obrońcy jakby współzawodniczyli w oskarżaniu władzy. Słynny adwokat Piotr Aleksandrów powiedział w swej mowie o organizatorach procesu:
- Przypomni ich historia rosyjskiej myśli i wolności i ku przestrodze potomnych uczci ich nieśmiertelną pamięć, przygwoździwszy imiona tych ludzi do pręgierza!
Przeważająca część oskarżonych zbojkotowała proces. W ich imieniu wystąpił narodnik Ippolit Myszkin. Mowa ta rozsławiła Myszkina.
Wynosił on pod niebiosa narodników, drwił z rządu (czytaj - monarchy). Przewodniczący sądu był zmuszony mu przerwać, lecz Myszkin zignorował to. Wtedy przewodniczący polecił żandarmom zaprowadzić
285