Synowie i córki: dzieci Stalina i Politbiura na wojnie 449
Własik i Kobułow zadbali o to, aby Kaplera skazano na pięć lat w Worku-cie za wygłaszanie „antyradzieckich komentarzy”.
Następnego dnia Stalin, bardzo zdenerwowany, ponieważ Manstein odbił Charków, a jego kontrofensywa groziła zaprzepaszczeniem sukcesu w Stalingradzie, wstał kilka godzin wcześniej niż zwykle. Swietłana ubierała się do szkoły z nianią, gdy Stalin wkroczył energicznie do mojej sypialni, czego nigdy pizedtem nie robił. Wyraz jego oczu wystarczył, by moja niania stanęła jak wryta, jakby wrosła w podłogę. Swietłana jeszcze nigdy nie widziała ojca w takim stanie. Stalin, w prawdziwie gruzińskim ataku gniewu, dławił się z wściekłości i ledwo mógł mówić.
- Gdzie, gdzie one są? - warknął. - Gdzie są te listy od twojego „pisarza”? Wiem o wszystkim! Mam tu twoje rozmowy telefoniczne! - Poklepał się po kieszeni bluzy. - Prędzej! Oddaj mi je! Twój Kapler jest brytyjskim szpiegiem! Został aresztowany!
Swietłana oddała listy i scenariusze Kaplera, lecz zdobyła się na odwagę i zawołała:
- Ale ja go kocham!
- Kochasz! - krzyknął Stalin z nieopisaną złością na sam dźwięk tego słowa i po raz pierwszy w życiu uderzył ją dwa razy w twarz. Potem zwrócił się do niani: - Tylko pomyśl, nianiu, jak nisko upadła! Toczy się wojna, a ona się łajdaczy!
- Nie, nie, nie - próbowała wyjaśnić niania, machając rękami.
- Co to znaczy „nie” - spytał Stalin trochę spokojniej - kiedy ja wiem o wszystkim? - Popatrzył na Swietłanę. - Spójrz na siebie! Kto by cię chciał? On ma pełno bab, głupia!
Zabrał listy i zaniósł je do jadalni, usiadł przy stole, gdzie nie tak dawno jadł kolację z Churchillem, i - zapominając o wojnie - zaczął je czytać. Tego dnia nie pojawił się w „Kąciku”.
Po południu, gdy Swietłana wróciła ze szkoły, Stalin czekał na nią w jadalni, drąc listy i fotografie Kaplera.
- Pisarz! - szydził. - Nie potrafi nawet dobrze pisać po rosyjsku! Nie mogłaś sobie znaleźć Rosjanina!
Żydowskie pochodzenie Kaplera szczególnie go drażniło. Swietłana wyszła z pokoju i nie rozmawiali ze sobą przez wiele miesięcy: ich serdeczne stosunki zostały zniszczone na zawsze.
Często przedstawia się ten epizod jako szczyt brutalności Stalina, a przecież nawet dzisiaj żaden ojciec nie byłby zachwycony uwiedzeniem (jak uważał) swojej nastoletniej córki przez żonatego fircyka w średnim wieku. Tymczasem Stalin był typowym Gruzinem wychowanym w dziewiętnastowiecznej pruderii, a gruzińscy ojcowie po dziś dzień są skłonni sięgać po