ROZDZIAŁ 2
Kiedy przyszły Aleksander II miał zaledwie siedem lat, dwa straszliwe wspomnienia już na zawsze odcisnęły się w pamięci wrażliwego, nerwowego chłopca.
To bunt natury i bunt ludzi.
W ostatnim roku panowania Aleksandra I doszło do buntu wód.
Nasz bohater i jego rodzina zamieszkiwali wówczas w Pałacu Anicz-kowskim, gdzie od tej pory zawsze będzie mieszkał następca tronu z rodziną. W listopadową noc w Petersburgu nastąpiła największa powódź w historii stolicy.
Siódmego listopada o siódmej wieczorem na wieży Admiralicji naprzeciwko Pałacu Zimowego zapłonęły sygnałowe latarnie „ostrzegające mieszkańców". W nocy rozpętała się niezwykle potężna burza; porywy wiatru łomotały do ogromnych okien Pałacu Aniczkowskiego. Wczesnym rankiem rozwścieczona Newa zaatakowała miasto. Woda w niej kipiała jak w kotle, a wiatr wiał pod prąd rzeki. Nad spiętrzonymi wodami kłębiła się piana. Gigantyczne fale szalały na zatopionym placu Pałacowym. Plac połączył się z Newą, tworząc jedno ogromne jezioro, które przelewało się przez Newski Prospekt. Prospekt przeistoczył się w szeroką rzekę płynącą przed Pałacem Aniczkowskim, woda sięgała balkonu pałacu. Po marmurowych schodach pałacu biegły szczury z podziemi. Skakały, piszczały, wdzierały się na górę na bezpieczną wysokość...
Na dużych drzwiach obok okien pałacowych płynęła kobieta z dzieckiem i żołnierze w łodzi usiłowali do niej podpłynąć. Ludzie szukali ratunku na dachach i latarniach. Z okna przeciwległego domu wypływała cała biblioteka. Książki skakały na falach przed balkonem. Fruwały blachy - huraganowy wiatr zdzierał je z dachów.
Dopiero po kilku dniach, gdy wody opadły, ojciec zabrał ze sobą Saszę na oględziny miasta. Całe nadbrzeże przed Pałacem Zimowym pełne było
42