Świąteczny obiad 8 listopada 1932 17
owej Gusiewej, chociaż było kilku oficerów Armii Czerwonej o tym nazwisku. W dodatku Mikojan nigdy nie wspomniał o tym swoim dzieciom ani w pamiętnikach. Pedantyczny Mołotow mógł ochraniać Stalina - skłamał przecież w tylu innych sprawach, podobnie jak Chruszczów - dyktując na starość swoje wspomnienia. Wydaje się bardziej prawdopodobne, że jeśli naprawdę chodziło o kobietę, i to jeszcze o „piękną” żonę wojskowego, to mogła nią być Jegorowa, która na przyjęciu stała się powodem kłótni.
Nigdy nie dowiemy się prawdy, ale w relacjach nie ma sprzeczności: Stalin prawdopodobnie pojechał pić na daczę z kilkoma birbantami, może z Jegorowa, i z pewnością wrócił do domu we wczesnych godzinach rannych. Los tych palatynów i ich żon miał już wkrótce zależeć od ich stosunków ze Stalinem. Wielu z nich umarło straszną śmiercią w ciągu następnych pięciu lat. Stalin nigdy nie zapomniał roli, jaką każdy z nich odegrał tamtej listopadowej nocy.
* * *
Nadia spojrzała na jeden z wielu prezentów, które jej jowialny brat Pa-wieł przywiózł z Berlina wraz z czarną haftowaną suknią, którą wciąż miała na sobie. Tego prezentu zażądała, ponieważ, jak powiedziała bratu, „na Kremlu jest czasem tak strasznie i samotnie, gdy na warcie stoi tylko jeden żołnierz”. Był to śliczny damski pistolet w eleganckiej skórzanej kaburze. We wszystkich relacjach jest opisywany jako Walther, choć w rzeczywistości był to Mauzer. Nie wiadomo, czy Pawieł kupił identyczny pistolet w prezencie dla Poliny Mołotowej, ale w tym kręgu nie było trudno wejść w posiadanie pistoletu.
Niezależnie od tego, kiedy Stalin wrócił do domu, nie sprawdził, co z żoną, lecz po prostu poszedł do łóżka we własnej sypialni w drugiej części mieszkania.
Niektórzy twierdzą, że Nadia zaryglowała drzwi sypialni. Zaczęła pisać list do Stalina, „straszny list”, jak uważała jej córka Świetlana. We wczesnych godzinach rannych, gdzieś pomiędzy 2.00 a 3.00, kiedy go wreszcie skończyła, położyła się na łóżku.23
* * *
Domownicy obudzili się o normalnej porze. Stalin wstawał zwykle około 11.00. Nikt nie wiedział, o której wrócił do domu i czy rozmawiał z Nadią. Było już późno, kiedy Karolina Til podeszła do drzwi sypialni Nadii, stwierdziła, że są zamknięte i prawdopodobnie otworzyła je siłą. „Trzęsąc się z przerażenia”, znalazła ciało swojej pani na podłodze przy łóżku w kałuży krwi. Obok leżał pistolet. Ciało było już zimne. Gospodyni pobiegła