„Wykończyłem go!”: pacjent i jego przerażeni lekarze 651
210 na 120, oddech i puls nieregularny. Stalinowi robiono lewatywy z siarczanu magnezu i podawano mu osłodzoną herbatę.
Tego wieczoru do Łukomskiego dołączyło czterech kolejnych lekarzy, w tym znany profesor Aleksandr Miasnikow: członkowie Politbiura wiedzieli, że najlepsi lekarze przebywają w więzieniu.
W Kuncewie Miasnikow zastał niewysokiego i otyłego Stalina leżącego jak kłoda [...]. Twarz miał wykrzywioną [...]. Diagnoza wydawała się jasna - udar lewej półkuli mózgowej, spowodowany nadciśnieniem i miażdżycą. Lekarze prowadzili szczegółową kartę choroby, robiąc notatki co dwadzieścia minut. Palatyni siedzieli w fotelach z wyciągniętymi nogami, stawali przy pacjencie, przyglądali się lekarzom. Te bezsenne noce pozwoliły im zaplanować przekazanie władzy.
Malenkow dał nam do zrozumienia - napisał Miasnikow - że ma nadzieję, iż środki medyczne pozwolą przedłużyć życie pacjenta „przez odpowiednio długi czas Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że chodziło mu o czas potrzebny na zorganizowanie nowego rządu.
Nie było więcej oficjalnych posiedzeń na Kremlu aż do 5 marca. Kiedy Beria i Malenkow szeptali o przydziale stanowisk, Chruszczów i Bułganin zastanawiali się, jak powstrzymać Berię przed przejęciem kontroli nad organami bezpieczeństwa. Beria planował to od dawna, prawdopodobnie razem z Malenkowem: ponieważ żaden Gruzin nie mógł już rządzić Rosją, Malenkow stanąłby na czele rządu, natomiast Beria miał odzyskać swoje stare lenno, MGB/MWD.
Późnym wieczorem Mikojan odwiedził umierającego przywódcę. Mo-łotowbył chory, ale pojawiał się od czasu do czasu, myśląc o Polinie, która, jak miał nadzieję, żyje na zesłaniu. Nie wiedział, że była przesłuchiwana na Łubiance. Ale tego wieczoru, na rozkaz Berii, nagle przerwano śledztwo. Przesłuchania lekarzy trwały jednak nadal. Człowiek odpowiedzialny za „spisek lekarzy”, Ignatiew, zerkał nerwowo od progu na umierającego Stalina. Nadal się go bał.
- Wchodźcie, śmiało! - powiedział Łozgaczow. Następnego ranka Chruszczów wpadł do domu, żeby się przespać, i powiedział swojej rodzinie, że Stalin jest chory.
Były chwile, kiedy Stalin zdawał się odzyskiwać przytomność: nakarmiono go łyżeczką, kiedy pokazał jedną z ckliwych fotografii na ścianie, przedstawiającą dziewczynkę karmiącą kózkę, a potem „wskazał na siebie”. „Tak jakby się uśmiechnął” - wspominał Chruszczów. Palatyni uśmiechnęli się w odpowiedzi. Mołotow uznał to za przejaw osobliwego poczucia humoru Stalina. Beria padł na kolana i ucałował dłoń Stalina. Stalin zamknął oczy,