HIERONIM MOBSZTYN
A za one pałace wzgórę wywiedzione i pokoje marmurem fladrowym sadzone, z kilku tarcic ma w sobie trunna ono ciało,
20 które na świecie gmachów dość kosztownych miało. Miasto sług, których wielkie stawały gromady, będzie orszak z rozlicznej gadziny, szkarady. Robak, wąż i jaszczurka pastwią się z gniłego członki ciała, niestetyż, na cześć świata tego.
25 Nuż za one pieszczone ze złota bławaty, za drogotkany ubiór, za rozkoszne szaty sprosna będzie na ciele leżeć gnoju szmata.
Ach, ach, świecie nieświetny, taż twoja zapłata! Marność jest tego świata smak nad marnościami 30 ze wszystkiemi swoimi pompy, rozkoszami.
A przecię ludzi młodych na jego tak wiele krótkie radości każe i hardzie, i śmiele.
(Seneca, ijawt. 102)
Nago człek na świat idzie, w grzechu i boleści V' matka go własna rodzi za on szwank niewieści.
N Z płaczem na świat wychodzi, z płaczem schodzi z niego;
nie wniósł nic, nie bierze też stąd z sobą niczego.
5 Nędza, kłopot, choroby, skwierk zimie i lecie, wszystka zdobycz ludzkiego żywota na świecie.
Fontany, wirydarze, wonnobujne sady, marmurowe pałace, wesołe biesiady, drogi pokój, dostatek potraw, świetna szata, miękkie łoże, orszak sług, w szczęściu młode lata, 5 nietrwałe to marności, bo ich człek odbieży nago, gdy nieodwłocznej czas go śmierci zbieży;
ftyiATOyA ROZKOSZ_____—-—- _
i dumy się jako dym niepłodne rozwieją, kiedy się nam pożegnać śmierć karę a nadere,,. lako paw, gdy pozorny swój ogon rozwinie,
10 pyszni się w ślicznym pierzu, a wnet go onume buta, skoro na nogi spojzrzy ubrudzone, tak świat fraszka, kto wspomni na to, ze stworzone _ z ziemie ciało w proch się zas obroci, a w grobie będzie strawą robact^. Jako tu kto sobie
15
tam gdzie go mehamowne śmierci stawią koła.^
R^kfktoś: „Boże igrzysko jest człek” i prawdziwie, ho się ni nacz nie zejdzie, prócz na smiecb, kto zywie; Jesteśmy jakby na grę persony ubrane
20 i odprawujem z laty żarty łzy oblane.
Lecz skoro nam cielesną czas zerwie maszkarę, kto żyjąc, śmiechy stroił, ten bolesną karę po śmierci odnieść musi, a kto tu wylewał _
Ły za grzechy na ziemi, będzie w mebie śpiewał.
CZAS
Wszystko idzie za czasem;
jam żyw, a śmierć za pasem.
Jeden w łódź, drugi z łodzi,
ten kona, ów się rodzi.
5 A zbiór ojca skąpego ^
z rąk potomka hojnego w cudzy się dom obraca; ów zbierał, ten utrącą.
We mgnieniu oka ginie, to kto się śmierci nawinie.
A któż taki na świecie, co ten węzeł rozplecie.
Są granice wszystkiego, cokolwiek szerokiego