118 WOLFGANG ISER
Postulat ten można rozumieć zarówno w sensie historycznym, jak i strukturalnym. Historycznie oznaczałby on, że czytelnik, odkrywając samodzielnie sens, przyswaja sobie jedną z idei Oświecenia. Strukturalnie oznaczałby on, że powieść zwiększa swoje oddziaływanie, jeżeli nie formułuje punktu konwergencji swoich pozycji oraz schematów i pozostawia usunięcie tego niedookreśie-nia czytelnikowi.
Naszym drugim przykładem jest powieść z wieku XIX, kiedy to niedookreślenie wyraźnie Się nasiliło: Targowisko próżności Thackeraya. Jeżeli niedookreślenie reguluje gradualny udział czytelnika w realizowaniu intencji tekstu, to zapytajmy, co może oznaczać spotęgowanie tego udziału. Targowisko próżności składa się częściowo z historii ukazującej ambicje społeczne dwójki dziewcząt w społeczeństwie wiktoriańskim, częściowo zaś z komentarza narratora, przedstawiającego się jako dyrektor teatru, którego wywody są prawie tak obszerne jak opowiadana historia. Komentator roztacza całą panoramę punktów widzenia na opowiadaną rzeczywistość społeczną, którą można zobaczyć z niemalże wszystkich pozycji społecznych, jak również z perspektywy pewnej liczby zasadniczych sytuacji ludzkich. Czytelnik skonfrontowany z wielością zmieniających się i alternatywnych możliwości spojrzenia czuje się niemal zmuszony do ciągłych decyzji', Są one jednak o tyle skomplikowane, że nie' chodzi przecież tylko o to, żeby zająć stanowisko wobec świata społecznego opowiedzianej historii, ale ponownie O to, żeby osiągnąć stanowisko wykraczające ponad bogato zróżnicowaną skalę perspektyw zaproponowanych przez komentatora. ^Nie ulega wątpliwości, że autor chciałby pobudzić swoich Czytelników do krytyki przedstawionej rzeczywistości. Jednocześnie stawia oii jednak czytelnika przed alternatywą przejęcia jednej z proponowanych perspektyw albo rozwinięcia własnej. Ta alternatywa związana jest z pewnym ryzykiem. Z chwilą obrania jakiegoś punktu widzenia wszystkie inne zostają wykluczone. Jeśli tak się dzieje, powstaje w tej powieści wrażenie, jak gdyby się patrzyło bardziej do lustra niż na akcję1. Ponieważ we wszystkie punkty widzenia wpisana została niedwuznaczna ograniczoność, takie odbicia w lustrze są dalece 'niepochlebne. Jeżeli nawet czytelnik, aby uniknąć takich stwierdzeń,, zmienia punkty widzenia, to doznaje dodatkowo wrażenia, że jego zachowanie silnie przypomina zachowanie obu dziewcząt dążących do awansu społecznego. A przecież to ich właśnie miała dotyczyć jego krytyka. Czy może w końcu powieść została tak pomyślana,, że zaktywizowana w czytelniku krytyka oportunizmu postaw społecznych stale obraca się przeciwko niemu samemu? 0 tym wprawdzie powieść nigdzie nie wspomina, ale zdarza się to często. Zamiast krytykować społeczeństwo, czytelnik odkrywa samego siebie jako przedmiot krytyki. Thackeray powiedział kiedyś, że nie napisane części książki są właśnie najciekawsze2. Potraktowane poważnie, zdanie to mówi, że powieść przemilcza swą zasadę konstytutywną. Napisany tekst należałoby wówczas rozumieć jedynie jako cień [Abschattung] zasady konstytutywnej. Oznaczałoby to: struktury tekstu są tak ukształtowane, że prowokują ustawicznie czytelnika w procesie lektury do poszukiwania owej zasady. Nie odnoszą się one jednak w żadnym wypadku do aspektów podrzędnych, lecz dotyczą samej centralnej intencji tekstu. Wszędzie, gdzie się.to dzieje, można zauważyć, że autor bynajmniej nie dlatego silniej mobilizuje czytelnika, że sam nie poradziłby‘sobie ze swoim zadaniem, ale dlatego że spotęgowany udział w realizacji tekstu zmusza czytelnika do większego zaangażowania tego, czym jest on sam. Jeżeli zatem czytelnik Jarmarku próżności konfrontuje z sobą różne postawy dane w tekście, to nie tyle odkryje idealną pozycję krytyczną, skąd wszystko dałoby się rozwiązać, ile raczej postrzeże samego siebie w towarzystwie postaci, których miała dotyczyć jego krytyka. Podczas gdy czytelnik Fieldinga miał jeszcze możliwość zharmonizowania ze sobą dwu przeciwnych pozycji, przez co oczekiwano od niego tylko znalezienia właściwej spośród możliwych korektur, zwiększenie liczby miejsc pustych w Jarmarku próżności uwidacznia, że czytelnik, wykorzystując swobodną przestrzeń interpretacji, ujawnia bardzo wiele z samego siebie.
Na temat szczegółów por. Wolfgang Iser, Der Leser ais Kompositionselement irn realistischen Roman. Wirkungsasthetische Beirachtung zu Thackerays Vanity Fair, w: Der implizite Leser (UTB 163), Miinchen 1972, s. 168-193.
W.M. Thackeray, The Letters and Prmaie Papers III, Gordon N. Ray (red.), London 1945, s. 391, wypowiedział się w jednym z listów; „/ have said somewhere ii is the unwritten part of books that would be the most inieresting”. [Powiedziałem gdzieś,, że nie napisana część książki byłaby najbardziej interesująca].