różnicą, że w tej wiedzy obserwacja zawsze odgrywała rolę bardziej aktywną.
Przeważna ilość włościan w Polsce, o ile wogóle umie cośnie-coś powiedzieć o rozwoju motyla 1 2 3 4 (—bardzo wielu nie ma o tern żadnego pojęcia —), ogranicza się jedynie do wyprowadzenia go z gąsienicy (lub z „robaka"), ale początków ostatniej zupełnie nie zna. Znacznie mniej jest takich, którzy wiedzą o trzech stadjach rozwojowych: o jajku, zniesionem przez motyla, gąsienicy, wyklutej z jajka, i motylu, „robiącym się5 6 z gąsienicy. Bardzo niewielu zna cały cykl przekształceń z poczwarką włącznie; w podobnych wypadkach nie-zawsze jednak mamy pewność, czy chodzi o wiedzę rodzimą, czy też może zaczerpaną z popularnych pism rolniczych lub ze szkoły. — Niektórzy sądzą, że motyle „przemieniają się44 w gąsienice, natomiast kategorycznie przeczą, aby z ostatnich mogły się zrobić pierwsze; albo wyprowadzają gąsienicę za pośrednictwem kokonu z motyla (sic!), a motyla bezpośrednio z gąsienicy. Inni znów nie mają najmniejszego wyobrażenia, skąd się biorą motyle, ale zato są całkiem pewni, że znoszą one jajka i z tych jajek lęgną się gąsienice, które później giną bezpłodnie (według dowodzeń jednego z włościan, indagowanych w r. 1930, giną z reguły w pajęczynie, namotanej na nich przez pająki!). Dla jeszcze innych zarówmo gąsienice, jak i motyle lęgną się z pajęczyny: pienvsze bezpośrednio, a drugie bądź podobnie, bądź też za pośrednictwem „gomółki44 (t. j. oprzędu, kokonu). Są i tacy, co twierdzą wrprost, iż motyle rodzą się jedne z drugich „jak ludzie44, albo że lęgną się z jaj o genezie nieznanej. Ba, mamy po różnych wsiach w Polsce przyrodników7, dla których nie motyle, lecz gąsienice niosą jaj ka (sic!), i z ostatnich już wprost jakimś sposobem „wyrastają44 czy „powstają44 skrzydlate owady.
46. Niekiedy miejsce jajek w cyklu przeobrażeń, rekonstruowanych przez włościan, zastępuje nawóz, bądź też „piana44 lub wreszcie plwociny albo ekskrementy (gnój), wydzielane przez motyle czy gąsienice. Z motylich ekskrementów czy plwocin tworzą się czasem naprzód „paprochy44 lub „pajęczyna44, a dopiero z nich gąsienice. (Otrzymaliśmy zresztą m. i. informację o przetwarzaniu się jajek w „pajęczynę44, a tej w gąsienice). Ci z pośród włościan, którzy nie znają istotnych początków7 gąsienic czy robaków, każą im też czasem tw7orzyć się „z pyłu44 lub „z ziemi44; dla innych muchy albo mszyce znoszą jajka motyle; znowu dla innych sam motyl z muchy się „ulęga44 albo ona wrefi się „obraca111. Na Małorusi słyszymy zresztą o „robieniu się“ motyli nawet z chrząszczów2; coś podobnego przytrafia się i na Białorusi. Ale dla Białorusinów motyle biorą się też „z ziemi“, „wyłażą z wody44, rodzą się „z błota, trawy, łozy“, „spadają z obłoków14 i t. d.; niektórzy białoruscy włościanie wypowiadają przypuszczenie, że zajmujące nas tu owady rodzić się mogą z rosy „podobnie jak bąki, które na-pewno z rosy się rodzą41; przypomina to twierdzenie bizantyjskich Greków odnośnie do motyli i cykad.
Ciekawe, że naogół na zachodzie i południu Polski spotyka się mniej objaśnień fantastycznych; natomiast na płn.-wschodniem Mazowszu i na Białorusi liczniej występują wiadomości, bardzo dalekie od prawdy; ze wszystkich rdzennie polskich wieśniaków najmniej dokładni są chyba Kurpie i inni sąsiadujący z nimi Mazurzy; mniejsza już, że u nich w pewnych.okolicach gąsienice znoszą jaja, a gdzie indziej motyle rodzą się „z ciepła44 i t. p.; ciekawsze, że są podobno i takie wsie, dokąd bociany motyle co wiosnę pod skrzydłami przynoszą. Zresztą co do ostatniej wersji, zanotowanej przez p. A. Chęt-nika w Kruszewie w powiecie szczuczyńskim, możnaby sądzić, że chodzi tu raczej o żartobliwy mit, niż o poważne przekonanie.
Znaczna część powyższych wywodów wyraźnie zdradza swe ściśle indywidualne i przypadkowe pochodzenie: ów znalazł pewnie zli-niałą gąsieniczą skórkę w oprzędzie i wziął ją za resztki wyssanej przez pająka gąsienicy, poczem nieścisłą obserwację uogólnił; ktoś inny, jedząc może w polu obiad, zaobserwował motyla w chwili znoszenia jaj; trzeci napotkał czy dostrzegł gąsienice, łażące w pobliżu jaj motylich i stąd wywnioskował, iż one to owe jaja zniosły i t. d. Niektóre obserwacje są uderzająco dokładne (tak np. według pewnego starca ze wsi Chechło w powiecie olkuskim motyle niosą jajka; z nich wylęgają się gąsienice, które następnie włażą na drzewa, i tam pod pałubką3 robią się im skrzydła, skutkiem czego powstaje motyl; według YO-letniego wieśniaka ze wsi Kliszów w Pińczowskiem motyle powstają z gąsienic, „ale nie z każdych, tylko z motylnych44; w gąsienicach „postanawiają się44 skrzydełka, robi się „skorupka44, a ze „skorupki44 wychodzi motyl ze skrzydłami i t. p.). Bardzo liczne spostrzeżenia są natomiast całkiem błędne (porówn. wyżej).
1 Porówn. np.: „Mucha pobędzie muchą, a po pewnym czasie obraca się w motyla" (wiadomość otrzymana przeze mnie od 86-letniego starca ze wsi Kozłówki w Pułtuskiem).
* Porówn.: „Chruść pyry budy svij czas, taj robytsi mutil; tak i zozule odeń rik kuje, a potomu robytsi kipcem“ (notował p. S. Kołtatów od 75-letniego wieśniaka ze wsi Łubianki Niższe w Zbaraskiem). Wiadomość ta uzupełnia jednocześnie dane o przemianach kukułki, uwzględnione w § 43.
* Pałubka albo pałuba „to jest to, co się robi na gąsce (gąsienicy), co ona sama sobie robi" (chodzi więc tu bądź o poczwarkę, bądź też o kokon).
Liczne wskazówki dowodzą, że chodzi tu przedewszystkiem o owad Pieris
brassicae L., którego gąsienice żyją na kapuście. Dlaczego ten właśnie motyl zdo
łał zwrócić na siebie jaką taką uwagę ludu, jest całkiem jasne. Jeśli zaufać O. Kel
lerowi, ponoć już Arystoteles dowodzi, że gąsienice motyli żyją „szczególnie na ka
puście", a więc i on ma na oku przedewszystkiem gąsienice wspomnianego wyżej
bielinka.