ruskie. Natomiast posłowie Kazimierza zostali razem z, darami odprawieni bez możności stawienia się. przed królem niemieckim, „quia ipse, iuxta quod iussus erat, noluerat venire. "Miśsa tamen denuo legatione se excusat et, q u i a venire non potuerit, iusiurandum promittendo eon-firmavit, sicque gratiam recipere regis meruit” 1. Względy, które dwukrotnie w ciągu zapewne przeszło miesiąca2 3 . zmusiły Kazimierza do pozostania w kraju, musiały być istotnie poważne, skoro Henryk uznał go za usprawiedliwionego. Jakież to mogły być względy? Wojna z Czechami w rachubę nie wchodzi, po pierwsze z powodu obecności Brzetysława w Goslarze, po wtóre z racji zaangażowania tego księcia w trwającej wojnie węgierskiej, po trzecie wreszcie — powód taki nie znalazłby w oczach niemieckiego króla usprawiedliwienia. Pozostaje wojna albo z Miecła-wem, albo z Pomorzanami, albo z obydwoma tymi przeciwnikami równocześnie. Co więcej, nie Kazimierz był w niej stroną atakującą, w przeciwnym bowiem razie wybrałby do urządzenia wyprawy termin nie kolidujący ze zobowiązaniami wobec swego seniora 287. Można przyjąć, że zima 1042—43 r. była okresem poważnęgpkryżyśu panowania Kazimierza w Polsce. Jak w 1046 r. wyczuwa się akcję Miecła-”wa „inśidiis”, przez montowanie koalicji naturalnych wrogów Kazimierza, tak tu domyślać się można działalności „armis”. Sytuacja, powstała nie później, niż w grudniu 1042 r., musiała trwać jeszcze w czasie drugiego poselstwa, a więc w lutym następnego roku. Warto dodać, że w żadnej z wypraw Henryka III na Węgry między 1042 a 1044 r. nie ma śladu uczestnictwa oddziałów polskich, choć biorą w nich udział Czesi. Widocznie dwór niemiecki uznawał wewnętrzne trudności Kazimierza i nie nalegał na wypełnienie obowiązku pomocy zbrojnej.
Umocnienie hipotezy ogólnopolskiej wymaga jeszcze znalezienia śladów działalności Miecława w innych oprócz
Mazowsza dzielnicach polskich. Kluczowym źródłem jest tu wzmianka Galla z rozdziału 19 o uchodźstwie z innych dzielnic na Mazowsze w powiązaniu z trzecim zdaniem rozdziału 20, świadczącym o szerokich rozmiarach tego uchodźstwa. Na ich podstawie jnożemy przyjąć dwie fale uciekających: najpierw szukały tam schronienia elementy feudal-~ne7uciekające przed powstaniem ludowym (qui subrum se-<fiHbnem' devitabant), a następnie szerokie masy ludności, chroniące się przed najazdem czeskim (qui de manibus ho-stium evadebant)23a. Ojczyzną uchodźców była Wielkopolska, o czym świadczy geograficzne określenie kierunku ucieczki: „ultra flumen Wysla”. Zgadza się to z rzeczywistością; zarówno powstanie, jak i łupieski najazd Brzety-sława dotknęły przede wszystkim właśnie tę dzielnicę 4 5.
Podwójne uchodźstwo Wielkopolan na terytorium Miecła-wa wyraża istnienie idei ponaddzielnicowego państwa wczesnofeudalnego. Powstanie ludowe dobitnie zilustrowało konieczność jego egzystencji feudałom, najazd Brzetysława zmusił do szukania opieki rodzimego państwa także szero-
91
239 Annales Altahenses, s. 86.
z czasem przybycia drugiego poselstwa wiąże rocznikarz śmierć cesarzowej-matki Gizell, która nastąpiła 14 II 1043 r. Zoto. S. Kętrzyn- * skl, Kazimierz, s. 336 i przyp. 5.
*37 Z tego powodu trudno przyjąć domysł s. Kętrzyńskiego, tamże, że mogło tu chodzić o podaną w źródłach węgierskich wyprawę na Pomorze, znaną z udziału w niej węgierskiego księcia-wygnańca Beli.
Nie ma istotnego znaczenia, że kolejność podana w źródle jest odwrotna. Decyduje kolejność wydarzeń, zaś w relacji Galla wybuch powstania poprzedza najazd czeski. T. Grudziński, Ze studiów, cz. n, s. 65, stara się wykazać, że ucieczka objęła tylko feudałów, gdyż lud zazwyczaj ,,nie uciekał przed krótkotrwałymi obcymi najazdami daleko, do innych dzielnic i w obce sobie strony, lecz chronił się w pobliskich lasach i niedostępnych bagnach, gdzie wraz z dobytkiem oczekiwał odejścia nieprzyjaciela”. Zapewne większość ludności tak właśnie postąpiła, Jednakże przyjąwszy, że Wielkopolska była w ostatnich latach terenem najczęstszych przewrotów, mogli znajdować się tam ludzie pozbawieni Już zupełnie środków do życia, którzy nie mieli możności odbudowy swych zniszczonych gospodarstw i dla których jeszcze jeden najazd oznaczfeł krańcową nędzę. Na nie zniszczonym Mazowszu mogli oni otrzymać prócz ziemi do uprawy także ziarno i sprzężaj w zamian za świadczenia feudalne. Trzecie zdanie rozdziału 20 świadczy dostatecznie wyraźnie, że w każdym razie Gall wyobrażał sobie owo uchodźstwo jako ruch masowy, stąd dla dotarcia do intencji kronikarza konieczne jest zestawienie obu wzmianek razem. Warto także przypomnieć, że w czasie głodu w ziemi suzdalskiej „wszyscy” ludzie stamtąd udawali się po zboże do Bułgarów nadwołżańskich (PWl I, S. 99—100).
>39 S. Kętrzyński, Kazimierz, s. 309, 318—319, Z. Wojciechowski, W sprawie rewolucji, s. 144—145, T. Grudziński, Ze studiów, cz. II, s. 62, 66, M. Sczaniecki, Historia Polski, t. I, cz. I, s. 206, V. D. Koroljuk, Drevnepol'8koe gosudarstvo, s. 177 i inni. Przejście przez Wielkopolską najazdu czeskiego podane jest expressis verbis przez Galla i Kosmę.