Kultura języka polskiego. Teoria. Zagadnienia leksykalne - Andrzej Markowski - iLibrary Reader
Limit wydruku: 0
Strona 130/293 £1 © © © &
A. UukwtU rtWrw.i Jfiyta /n-hlń-ti' Tnyit. ZagaMah ItkttMnt.Wtnatmia XOS ISBN O-Ol I4$ł»«. O hy WN PWN MUS
nic mogą tych nowych żywiołów w siebie wchłonąć i na swoją modłę przerobić. To nic mogło pozostać bez wpływu na język. Na usypany od wieków ląd stały polskiego języka literackiego uderzyła gwałtowną siłą nowa fala. która tu i ówdzie zalewa wytwory dawnej tradycji i wyrzuca na powierzchnię nowe obyczaje. Powstaje żywiołowa walka między starym a rodzącym się światem. Żaden z nich jeszcze nic zwyciężył, pojednanie nic nastąpiło, panuje niepewność i zamieszanie. język przechodzi kryzys”268. ..Doba obecna wysuwa nowe. nic mniej doniosłe zadanie. Naród polski przeżywa obecnie głębokie przeobrażenia, [wskutek zaborów] Wytworzyły się więc pewne dzielnicowe różnice językowe, zwłaszcza w zakresie języka urzędowego. Taki stan rzeczy obraża dotkliwie właściwie pojmowaną kulturę językową i wysuwa potrzebę zaradzenia groźnemu złu. Praca nad ujednostajnieniem i rozpowszechnieniem ogólnopolskiej normy językowej ma do czynienia także z wpływami dialektów ludowych (...) Nurtujące w nim jak i gdzie indziej tendencje przekształcające były miarkowane żywą tradycją językową, panującą w tych warstwach społecznych, które przechowywały' od wieków zwyczaje języka kulturalnego. Warstwami tymi było szlacheckie ziemiaństwo i miejska inteligencja. Dzisiaj inteligencja polska coraz bardziej zasila się ludźmi pochodzącymi z warstwy ludowej. Przynoszą oni z sobą nabyte w dzieciństwie przyzwyczajenia językowe. Pod ich wpływem język polski wykształcony ulega gwałtownemu napływowi dialektycznych zwyczajów językowych"269. Jak więc widać, ideałem poprawnego języka była w' latach 30. XX w. polszczyzna też „przedwojenna", ale - sprzed I wojny światowej, a polszczyznę okresu międzywojennego uznano za podlegającą zbyt gwałtownym zmianom i przeżywającą kryzys. Ale także przed I wojną światową, w końcu XIX w., widziano symptomy „psucia się" języka, zwłaszcza publicznego. Charakterystyczny jest pod tym względem już sam tytuł broszury, wydanej w r. 1881 przez Ludomira Szczer-bowicza-Wieczora: O skażeniu obecnem języka w prasie. Według jego poglądów „przy niezwykłym, może nawet nieco chorobliwym, nad miarę i potrzebę rozroście prasy periodycznej" naturalne jest to, że „utrwala i szerzy (ta prasa] skażenie języka pomiędzy mniej jeszcze od siebie przestrzegającym czystości mowy i zawsze jeszcze do słowa drukowanego wiele wagi przywiązującym ogółem"270. Podobnie oceniał polszczyznę prasy kilka lat wcześniej Aleksander Walicki: „Ono to bowiem [dziennikarstwo], krzewiąc najpotworniejsze w mowie dziwolągi, jest głównym źródłem powszechnego zgorszenia (...) kilkadziesiąt pism codziennie te same błędy bezustannie wam powtarza"271. Tak więc według sądów purystów tradycjonalistycznych, dobry był zawsze język epoki poprzedniej, a współcześnie następuje jego „psucie”, „skażenie” i „upadek”.
Osoby, które prezentują puryzm tradycjonalistyczny. protestują przede wszystkim przeciwko wchodzeniu do normy językowej wyrazów i form wyra-
^ S. Szober. iVd straży języka. Warszawa 1937. s. 65.
S. Szober. Słownik ortoepiczny, Warszawa 1937. s. X.
77,1 L Szczerbowicz-Wieczór. O skażeniu obecnem języka w prasie, Płock 1881. s. 48-49.
771 A. Walicki, Błędy nasze w mowie i piśmie, ku szkodzie języka polskiego popełniane oraz pnmincjonalizmy. Warszawa 1876, s. IX-X.
130
PL ES3
8 18:38
Itelix iLibrary Reader
Kultura języka polskie...
te Zrzuty ekranu
Picasa 3