Luksemburski i Karol Robert poprą jego stanowisko w sporze z Zakonem, i ta bowiem sprawa miała być rozpatrzona na zjeździe monarchów Europy środkowej.
Zamek w Wyszehradzie, jeszcze piękniejszy niż wówczas, gdy widział go przed laty po raz pierwszy, nie potrafił skupić na sobie uwagi króla Polski. Młody Kazimierz zetknął się z władcami nie tylko od siebie starszymi wiekiem i doświadczeniem, ale także przewyższającymi go powagą i znaczeniem w ówczesnym świecie. Oto Jan Luksemburski, władca ludnych i bogatych Czech w otoczeniu wspaniałego dworu. Kazimierz nie zapomniał, że wojska tegoż króla przed kilku laty bezkarnie przeszły przez cały kraj niszcząc go straszliwie. Tenże Jan Luksemburski odmawiał mu przecież dotychczas prawa do tytułowania się królem Polski, przypisując takie prawo sobie.
Oto gospodarz zamku król Karol Andegaweński. Wykształcony, pewny swej pozycji międzynarodowej, a pewność ta była wynikiem siły, którą dysponował. Król Węgier wystąpił z całym przepychem na przyjęcie swoich gości, a dwór w Wyszehradzie był widownią turniejów rycerskich i nieustannego ucztowania. Karol Robert w stosunku do Kazimierza mógł odgrywać rolę potężnego opiekuna, traktując młodzieńca protekcjonalnie. Obydwaj władcy, tzn. król Węgier Karol Robert i król Czech Jan Luksemurski, z pewną wyższością musieli spoglądać na owego, jak mówili złośliwie Krzyżacy, „króla krakowskiego”.
Byli w Wyszehradzie także posłowie Zakonu, którzy przedstawili Kazimierzowi swoje propozycje. Krzyżacy proponowali Polsce zwrot Kujaw i ziemi dobrzyńskiej, w zamian zaś Zakon miał otrzymać z rąk króla Polski Pomorze. Propozycję tę poddali pod rozwagę Jana Luksemburskiego i Karola Roberta. Ich decyzja zgodna była, niestety, z życzeniami Zakonu. Kazimierz Wielki wobec takiego obrotu sprawy, kiedy nawet sojusznicze Węgry nie poparły jego stanowiska, podpisał pokój z Czechami oraz pozornie przyjął przedstawione rozwiązanie kwestii krzyżackiej, jednakże później go nie realizował. Z Wyszehradu wyjechał nasz władca z poczuciem gorzkiej prawdy. Słabość kraju, który reprezentował, sprawiła, że musiał się ugiąć pod naciskiem silniejszych. Jedynym pozytywnym rezultatem obrad był fakt, że cena, jaką zapłacił król Polski, pozwalała mu na spokojne realizowanie planów przemian wewnątrz państwa.
Pobyt Kazimierza Wielkiego w Wyszehradzie zakończył się pod koniec listopada 1335 roku dość nieoczekiwanie. Jan Luksemburski, pragnąc być może olśnić władcę Polski, zaprosił go w gościnę. Kazimierz propozycję przyjął i wspaniały orszak pociągnął do Pragi. Znów porównanie z własnym krajem musiało wy-
39