kwietnia przez Zieloną Puszczę przybyli do wsi Kamionki powstańcy z Białegostoku z grupą wspomnianych już oficerów garnizonu carskiego. Następnego dnia ta siedemdziesięcioosobowa grupa złączyła się w ostępie Starzynki z grupą ochotników bielskich (130 osób), na czele której stał Grom-Kiersnowski. Potem jeszcze w niedzielę, 26 kwietnia, nadciągnął tu Ruściło ze swymi ludźmi. O świcie wszyscy zatrzymali się przy leśnej wsi, zwanej Lipowym Mostem, dokąd też przybyli pułkownik Du-chyński i kapitan Wróblewski.
Powitanie nie trwało długo. Trzeba było działać szybko. Wkrótce też cały oddział zebrał się na leśnej polanie. Niebawem przyszli tu wezwani przez powstańców chłopi z Lipowego Mostu, przerażeni i nieświadomi tego, co ich czeka.
Wróblewski kazał ustawić się chłopom pośrodku polany i wtedy — na jego znak — jeden z powstańców odczytał manifest Centralnego Komitetu Narodowego. Zapanowała ogólna cisza, którą przerywał tylko podniosły głos powstańca :
„Nikczemny rząd najezdniczy, rozwścieklony oporem męczonej przezeń ofiary, postanowił zadać jej cios stanowczy — porwać kilkadziesiąt tysięcy najdzielniejszych, najgorliwszych jej obrońców... Polska nie chce, nie może poddać się bezopornie temu sromotnemu gwałtowi, pod karą hańby przed potomnością powinna* stawić energiczny opór. Zastępy młodzieży walecznej, młodzieży poświęconej, ożywione gorącą miłością ojczyzny, niezachwianą wiarą w sprawiedliwość i pomoc Boga, poprzysięgły zrzucić przeklęte jarzmo lub zginąć. Za nią więc, narodzie polski, za nią! Po straszliwej hańbie niewoli, po niepojętych męczarniach ucisku Centralny Narodowy Komitet obecnie jedyny legalny Rząd twój Narodowy wzywa cię na pole walki już ostatniej, na pole chwały i zwycięstwa...”
Wszyscy zebrani na polanie stali bez ruchu, jak skamieniali. Wzruszenie chwytało za gardło. Zapatrzeni w czytającego odezwę, ubrani bynajmniej nie w czamary i kożuszki szamerowane, ale w proste chłopskie sukmany, milczeli, do głębi poruszeni patriotycznym wezwaniem Rządu Narodowego. W tej chwili wszyscy poszliby do boju i oddaliby swoje życie dla ojczyzny bez żalu, bez słabości, bez wahania.
„...Powstającej Ojczyźnie twojej dasz bez żalu, słabości i wahania wszystką krew, życie i mienie, jakich od ciebie zapotrzebuje... W pierwszym zaraz dniu jawnego wystąpienia, w pierwszej chwili rozpoczęcia świętej walki KCN ogłasza wszystkich synów Polski, bez różnicy wiary i rodu, pochodzenia i stanu, wolnymi obywatelami kraju. Ziemia, którą lud rolniczy posiadał dotąd na prawach czynszu lub pańszczyzny, staje się od tej chwili bezwarunkową jego własnością, dziedzictwem wieczystym,
43