nia o zorganizowanie kilku chorągwi wojsk za-ciężnych. Oddziały zacisznych nigdy jednak w czasie panowania króla Kazimierza nie odegrały większej roli.
Po zakończeniu przygotowań w Wielkopol-sce zebrały się znaczne siły złożone z jazdy i piechoty, którym towarzyszyły tabory wiozące narzędzia, broń i inny potrzebny sprzęt. Na czele zebranych wojsk stanął sam król iw sierpniu 1343 roku ruszyła wyprawa wojenna, przy czym punktem wypadowym był zapewne dogodnie położony Kościan.
Po przekroczeniu granicy śląsko-wielkopol-skiej wojska Kazimierza Wielkiego skierowały się na Wschowę. Miasto otoczone było silnymi murami, posiadało liczną i doskonale przygotowaną do obrony załogę, złożoną z najemników czesko-niemieckich. Książę Henryk Żagański zdołał bowiem w ostatniej chwili przesłać tam posiłki.
Załoga Wschowy odrzuciła propozycję poddania się, ufając sile murów i własnemu męstwu. Na rozkaz króla rozpoczęto przygotowania do oblężenia. Szturmy do miasta trwały kilka dni, załoga bowiem broniła się z powodzeniem, odpierając ataki wojsk królewskich. Równocześnie armia polska ostrzeliwała mury miasta z kusz polowych i machin miotających. Skuteczne okazało się zastosowanie taranów oraz bombardowanie murów ogromnymi kamiennymi pociskami. Powodowały one stop-
r
niowe kruszenie się umocnieńj w których po kilku dniach powstały już wyłomy. Wówczas nastąpił szturm generalny. Atakujący zdobyli miasto i opanowali je. Mury Wschowy ucierpiały w czasie tych walk, wewnątrz miasta wybuchły pożary, które jednak król natychmiast kazał ugasić.
Wydzielone z armii polskiej grupy rzemieślników prawie natychmiast po szturmie przystąpiły do naprawy zniszczonych fortyfikacji. W krótkim czasie została przywrócona Wschowie jej dawna wartość obronna, a załoga polska miała odtąd strzec nowego skrawka terytorium Królestwa Polskiego. Trzeba dodać, że oblegając miasto Kazimierz Wielki wysłał równocześnie oddziały jazdy do opanowania całej ziemi wschowskiej. Tak też się stało i Wschowa wraz z całym okręgiem wróciła do Polski.
Król tymczasem w pierwszych dniach września wyruszył na czele swej armii w głąb księstwa żagańskiego. Wprawdzie dalsza wyprawa nie przyniosła już w efekcie nowych zdobyczy terytorialnych, ale była ona interesująca. Kazimierz Wielki okazał się bowiem zręcznym wodzem prowadzącym armię umiejętnie, wykorzystując np. właściwości terenu.
Po dojściu do Odry wojska polskie przeprawiły się na jej drugi brzeg nieco na wschód od Głogowa. Dzięki temu manewrowi uniknięto marszu po niedogodnym prawym brze-
77