trzymanego zadania. Wiązali oni większe od swoich siły Radziwiłła i Wallenrodta, uniemożliwiając im wzięcie udziału w decydującej bitwie.
Teraz hetman Gosiewski w otoczeniu starszyzny przyjmował meldunki od poszczególnych dowódców, a u jego stóp rosła sterta zdobycznych barwnych sztandarów szwedzkich i brandenburskich. W grupie znaczniejszych jeńców przeprowadzonych przez żołnierzy przed hetmanem znajdował się także książę Bogusław Radziwiłł, prowadzony na arkanie przez jednego z Tatarów. Przez chwilę Gosiewski przypatrywał się z satysfakcją, jak zdrajca i niebezpieczny wróg Rzeczypospolitej posłusznie kroczy z arkanem na szyi obok tatarskiego konia. Znajdujący się w otoczeniu hetmana Michał Radziwiłł, związany pokrewieństwem z Bogusławem, powołując się na wierną służbę królowi i dotychczasowe zasługi w walce ze Szwedami, zwrócił się z prośbą do Gosiewskiego, by odebrał jeńca Tatarom i przekazał go pod straż do obozu polskiego. Mówił w uniesieniu o hańbie jego krwi i rodu książęcego. Sytuacja stała się drażliwa, tym bardziej że część oficerów poparła prośbę ogólnie łubianego Michała Radziwiłła.
W tej sytuacji Gosiewski, choć niechętny Radziwiłłom, zmuszony był ulec naleganiom i mimo sprzeciwu Tatarów polecił zabrać jeńca pod warunkiem załatwienia sprawy okupu przez Michała Radziwiłła. Ta decyzja stała się w niedługim czasie pretekstem do odejścia Tatarów.
Dążąc do uzyskania politycznych korzyści z odniesionego zwycięstwa Gosiewski zaraz po bitwie wysłał posłów do elektora brandenburskiego Fryderyka Wilhelma, przebywającego wówczas w Królewcu, z żądaniem natychmiastowego odstąpienia od Szwedów. W wypadku odmowy groził spustoszeniem Prus. Zaniepokojeni regenci pruscy radzili elektorowi przyjąć ofertę Gosiewskiego. Ten jednak bał się teraz zrywać ze Szwedami, którzy byli zbyt blisko i mogli również zagrozić Prusom. Jednocześnie pragnął on wymusić na Szwedach dalsze ustępstwa (szczególnie przyznanie elektorowi suwerenności w Prusach Książęcych), które wzmocniłyby jego stanowisko w rokowaniach z Polską.
Po wydaniu rozkazów wykonania głębokich rajdów na teren Prus Książęcych Gosiewski pozostał sam w swojej kwaterze pod Ełkiem. Siedział przy stole zadumany, machinalnie wygładzając leżącą przed nim kartkę. Kłębiące się w głowie myśli powoli przybierały logiczny bieg. Szybko wziął do ręki gęsie pióro i w zwięzły sposób napisał do króla meldunek o zwycięstwie pod Prostkami.
Obóz pod Ełkiem dnia 11X165(.i
Do Jego Królewskiej Mości
Pana Mego Miłościwego
Zebrane wojska pruskie i szwedzkie dla bronienia przeprawy oraz wtargnienia, odwagą wojsk Jego