Rębajły i lansował swoje plany napadów na garnizony wroga stacjonujące w miastach.
Kalita nie mógł jednak odmówić wykonania tego ^rozkazu, chociaż się z nim nie zgadzał. Chodził więc zasępiony i gniewny, nie odzywając się do niikogo. Wyrzucał sobie w duchu, że w czasie ostatniego pobytu generała w obozie nie poprosił o urlop.
Ale przecież — myślał — nie mogłem tego zrobić, zostawić żołnierzy na niewiadomą, czuję się za nich odpowiedzialny. Ale widać odpowiedzialność jest różna i nie dotyczy tych tam na górze! Cóż, zgodnie z moim sumieniem Ibędę wypełniać to, co do mnie należy. Gdyby to tylko o mnie chodziło!
Nie mogąc sobie samemu poradzić, zwołał naradę oficerów i odczytał im rozkaz generała, przedstawiając potem swój pogląd na sprawę ataku na miasto. Omówił też drugi wariant wywabienia garnizonu carskiego poza miasto i stoczenie bitwy na jakimś odpowiedniejszym terenie. Oficerowie poparli to drugie wyjście z sytuacji, godząc się na nie całkowicie. Oczywiście major Jagielski uważał rozkaz Bosaka za bezsensowny, chociaż miewał i on szaleńcze pomysły, ale twierdził, że w tym czasie i w tych warunkach jest to niemożliwe do zrealizowania. Nawet jeżeli zdobycie miasta udałoby się jakimś cudem, to już po kilku dniach nieprzyjaciel ściągnąwszy siły z sąsiednich garnizonów rozbiłby powstańców w puch.
Rębajło przerwał obrady, nie chcąc rozdrażniać dyskusją ani siebie, ani oficerów, i zarządził przygotowania do wymarszu.
Opuściwszy obóz, zatrzymywali się powstańcy w Orłowinie; stąd przez Słupię Nową i Chylice dotarli do Brodów. Był to już 17 dzień stycznia. Tego dnia rano otrzymał Rę-bajło wiadomość, że generał Suchonin z dwiema rotami kieruje się na Brody i znajduje się już w odległości czterech kilometrów.
Rębajło natychmiast wysłał 1 i 2 kompanie pod dowództwem Jagielskiego na główny trakt Iłża — Brody, 3 kompanię z kapitanem Bez-dziedą — na drugą boczną drogę pod Iłżą jako prawe skrzydło, natomiast 5 i 6 kompanie pod wodzą kapitana Postawki, a 4 pod swoim dowództwem zatrzymał w odwodzie.
W ten sposób w rozwiniętym szyku bojowym skierował się Rębajło do Lubieni, gdzie łańcuchem żołnierzy obstawił wszystkie chałupy, mając rezerwy ukryte za pogórkami. Rosjanie zauważywszy te ruchy skoczyli na prawe skrzydło powstańców, uderzając gwałtownie. W; tym momencie nadbiegł Postawka ze swoimi kompaniami, a równocześnie Rębajło dał rozkaz ataku na całej linii. Zdezorientowany nagłością ruchów nieprzyjaciel począł uchodzić w .las, za nim podążyli Polacy. Dopiero na wzgórzu wojska carskie uformowały się w dogodne szyki, oczekując dalszego ataku powstańców. Widząc jednak, że ci szykują się do
115