Rząd pruski inscenizował w Berlinie pokazowy proces stu czterdziestu dziewięciu głównych oskarżonych, zakończony jedno- lub dwuletnim więzieniem. Karę śmierci wymierzono zaocznie jedenastu nieobecnym. Galicyjskie sądy skazały na więzienie paręset osób, jednakże amnestia uchyliła te wyroki już po kilku latach.
Straty w ludziach w powstaniu były ogromne. Nie sposób je obrachować. Za granicę wydostało się około dziesięciu tysięcy ludzi. Znaczna część emigrantów z inteligenckiego środowiska po kilku latach wróciła do kraju i osiadła w Galicji. Inni z warstw miejskich i z chłopów uzyskiwali prawo powrotu do zaboru rosyjskiego. Wróciła także część sybiraków.
Czytelnikom, których zainteresowały losy Karola Kality, można polecić jego pamiętnik: Ze wspomnień krwawych walk, Lwów 1913 oraz Ze wspomnień K. K. Młodość. Służba. Kampania węgierska, Biblioteka Warszawska 1912. Są to pozycje źródłowe.
Wspomnienia te są niezwykle ciekawe. Kalita napisał je tak, jak sam odczuwał. Nawet może z pewną przesadą, wynikającą z jego zaangażowania się w sprawy wałki narodowej. Są one autentyczne. Wzmianki o jego osobie znajdują się w wielu pamiętnikach powstańców, m.in.: Spiskowcy i partyzanci 1863 roku pod redakcją S. Kieniewicza, Warszawa 1967; J. Oxiński, Wspomnienia z powstania polskiego 1863—1864, Warszawa 1965; E. Kozłowski, Działania oddziału generała Bosaka w okresie powstania styczniowego, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”, Warszawa 1956; S. Kieniewicz, Powstanie styczniowe, Warszawa 1972.