LXXXVI RZUT OKA NA DZIEJE RECEPCJI
szłości. W tych utworach, w których Lechoń do niej nawiązywał, dostrzec można już nie tylko tradycjonalizm, lecz epigonizm. Poeta wiedział o tym. Na pół żartobliwie, na pół melancholijnie podsumowywał swą twórczość lat ostatnich w wierszu zatytułowanym: Poeta niemodny.
IV. RZUT OKA NA DZIEJE RECEPCJI
Lechoń od razu zdobył sobie publiczność, od pierwszych wierszy w «Pro arte et studio», od pamiętnej recytacji Mochnackiego w kawiarni „Pod Picadorem” jesienią 1918 roku. Karmazynowy poemat i Srebrne i czarne przyjęte zostały z najwyższym uznaniem i utwierdziły pozycję autora wśród rówieśnych mu poetów. Bliscy grupie Skamandra krytycy: Wiłam Horzyca, Karol Wiktor Zawodziński pisali o nim z entuzjazmem. Ale i inne głosy krytyczne oceniały oba zbiorki jako osiągnięcia wybitne. Emil Breiter pisał o Lechoniu w roku 1924 jako o „najświetniejszym poecie młodego pokolenia”80, miejsce ważne w poezji tych lat wyznaczali mu w swych syntetycznych zarysach współczesnej literatury polskiej Leon Pomirowski i Kazimierz Czachowski81. W roku 1925 Lechoń otrzymał (ex aequo z Kazimierzem Wierzyńskim) nagrodę Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Później nadszedł czas oczekiwań. Dalsze tomiki się nie pojawiły; za to - rzecz w owym czasie rzadka, choć będąca udziałem i innych skamandrytów - oba cykle ukazały się jeszcze we wznowieniach (pierwszy - dwukrotnie) przed rokiem 1939. Echa krytyczne reedycji były minimalne. Pojedyncze wiersze
80 Emil Breiter, „Srebrne i czarne”. (Nowy tom poezji Jana Lechonia), «Świat» 1924, nr 46 (15 XI).
81. Leon Pomirowski, Nowa literatura w nowej Polsce, Warszawa 1933; Kazimierz Czachowski, Obraz współczesnej literatury polskiej 1884-1934, t. III, Warszawa 1936.
Lechonia pojawiały się z rzadka w czasopismach. W roku 1935 poeta otrzymał Złoty Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury. Rozgłos jego trwał, ale sławy tej nie podsyeały nowe wybitne dokonania.
Wojna i polityka skomplikowały dzieje recepcji Lechonia. Lutnia po Bekwarku i Aria z kurantem, wydane w Stanach Zjednoczonych, w środowisku obcym, w latach, gdy powszechna uwaga zaprzątnięta była przebiegiem walk i powojennych rozgrywek dyplomatycznych, musiały przejść niemal przez krytykę nie zauważone. (Za to czytelnicza popularność ich autora była w latach wojny, jak to już wspomniano, ogromna.) W roku 1952 Lechoń otrzymał nagrodę literacką Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Nieco głosów krytycznych wywołały dopiero Poezje zebrane 1916-1953 (Londyn 1954) - na emigracji. W kraju bowiem dwanaście lat powojennych niełaskawych było dla poety. W okresie 1945-1946 pojawiło się kilka przedruków jego utworów, jeden artykuł o nim. W następnych siedmiu latach nazwisko Lechonia znikło całkowicie, aby sporadycznie wypłynąć w roku 1955. Było to spowodowane ogólną sytuacją polityczną kraju i polityką kulturalną, administracyjnym zakazem odrzucającą bezapelacyjnie i w całości dorobek literatury emigracyjnej. W tym czasie wiele nowych wierszy Lechonia ukazywało się w Nowym Jorku i Londynie, w czasopismach i antologiach.
Ten stan rzeczy przerwany został w roku 1956. Dwie były lego przyczyny: pierwsza - to zmiana atmosfery politycznej i dopuszczenie do obiegu wielu dzieł powstałych na Zachodzie; druga - to zgon poety, co stało się bodźcem do licznych przypomnień i podsumowań. Okazało się wówczas, że Lechoń nic zoslał zapomniany. W roku tym w prasie krajowej ukazuje się ponad 50 publikacji jego utworów, ponad 40 artykułów o mm i wspomnień. Wkrótce wychodzi spod prasy pierwszy po wojnie, obszerny wybór jego wierszy: Poezje (1957) w opracowaniu Mariana Toporowskiego (choć brak w nim Poloneza