140 Jarosław Ławski
s*ł we wspomnieniach Jan Bartkowski. „Wypada pędem /. rykiem zwierza.” „To dzik wściekły." Tak go opisywał Teodor Morawski. „Zębami zgrzytał jak dzik ze złości.”25
Czyżby więc Mickiewicz przekuł ewangeliczne „zło dobrem zwyciężaj” w dia-bolicznc „bestyję zwyciężysz monstrum”, przeobrażając bohatera-Samsona w hybrydę człowieka-lwa-lisa? Czy przeto w istocie promieniowanie idei poematu to tylko trujące wyziewy pogrążonej w rozpaczy duszy zesłańca? Dlaczego więc po kres XIX wieku „mówiono Wallenrodem**?
Te wszystkie pytania formułujemy jakby obok poematu, patrząc na ów imagina-cyjny fenomen z perspektywy tego „poza”, które jest wcześniejszym i późniejszym etapem, przed- i powallenrodycznym doświadczeniem wieszcza24. Sub specie świadomości zbiorowej oglądamy owo dzieło jako kres i kontynuację-przeobrażcnic staropolskiego imaginarium, ale też jako ideę ewoluującą po powstaniu listopadowym. Nic wszystko wiemy o wallcnrodyzmie i - mirabile dietn — wolno stwierdzić, iż mit wallenrodyczny poematu stał się metamitem kultury polskiej, a ów metamit w uczonych interpretacjach mickicwiczologii wykształcił się w jeszcze jakiejś wyższej mi-tyczności wcielenie, w skostniały meta-metamit. Nie chcemy więc ad absurdum rozwijać nawarstwień mityczności. Pragniemy raczej, zapytując, siać wątpliwości. Wyznawać też swą niewiedzę. Co bywa, jak spowiedź, wstydliwe...
- Ja myślę czytamy w powieści Andrzeja Brauna Konrad Wallenrod żc najlepiej uczcimy
Nieobecnego, gdy wspólnie odczytamy Wallenroda. Nic wszyscy znacie go, kochani.
2. Spóźniony poemat!
Wiemy dobrze, że geneza poematu związana jest z Rosją26. Czytając korespondencję z Archiwum Filomatów śledzić możemy, jak krąg filomackich przyjaciół Mickiewicza interesuje się pisaniem, korektami, wydaniem i odbiorem Wallenroda, wywołującego nieomal umysłową gorączkę wśród zesłańców i tych, co w kraju pozostali '. Utwór jawi się im jako swoista zemsta na caracie, prokuratorach, zatem bezbłędnie wychwytują jego doraźne ukierunkowanie i całą zmyślną scenografię średniowiecza. w której Mickiew icz reżyseruje zupełnie współczesny spektakl. A jednak trudno nie zauważyć, iż z. punktu widzenia badacza wyobraźni Konrad Wallenrod jest późną, a nawet spóźnioną kreacją w rozwiniętej fabule pewnych konstytuujących ją archete-matów, tematów składowych, które rozwijają się w narracji powieści poetyckiej w pełne realizacje tematyczne, łączą zc sobą, przekazując treści ideowe.
11 J- M. Rymkiewicz. Widki kjUfię z dodaniem rozważań o Istocie i przymiotach ducha polskiego. Warszawa 1983.*. 59.
Interpretuję Konrada Wallenroda w książce. J. Lawski, Marie romantyków. Metafizyczne wizje kobiecości. Mickiewicz - Malczewski - Krasiński, Białystok 2003, s. 156-217.
9 A. Braun, Konrad Wallenrod. Warszawa 1990. s. 144. Powieść powstała w latach 1982 1988, a więc w stanic wojennym i okresie schyłku komunizmu.
H Zob. M. Janson, Zycie pośmiertne Konrada Wallenroda, dr., cyt., rozdział: Rosja, s. 39: „Poemat swój Mickiewicz zaczął piulć prawdopodobnie juz w roku 1825. w Odessie. Największe nasilenie pracy nad nim przypadło na spędzony w Moskwie rok 1826 i pierwszą połowę roku 1827.
rlukn« przykład 6MB grudnia 1827 roku z. Orenburga Tomasz Zan pisał do Mickiewicza tworzącego Konrada Wallenroda. «■ Ciekawy bardzo jestem miarowych Adama wierszy: epoka bardzo potrzebna w poczyi naszej**. Cyt. za: Archiwum Filomatów, t. 2, Listy z zesłania. Krąg Tomasza Zana, Jana Czeczota l Adama Suzina, zebrał, opr. Ł Sudoł tki, Warszawa 1999. a. 265.
Otóż bez wątpienia jest tak, że wszystkie archetematy rozwinięte później w tematy poematu o Aldonie i Wallenrodzie kształtują się już w okresie filomackim, na studiach. Jakie to archetematy? Po kolei: temat krzyżacki, temat zdrady, temat miłosny, temat śmierci samobójczej, temat dziejów Litwy i Polski, temat związku natury i historii, temat poświęcenia, temat rosyjski (w dziele zamaskowany), temat etyki i hi-peretyki indywidualnej, temat religijny. Wszystkie one, podkreślmy, są gotowe jeszcze przed filomackim procesem, co więcej, wszystkie wymienione archetematy ulegają rozwinięciu w pełne tekstowe realizacje tematyczne: Krzyżaka znajdujemy, oczywista rzecz, w Grażynie, ale i w poezjach fllomackich. zdrada pojawia się w miłosnym i historycznym wydaniu już to w Dziadach, już to w Balladach i romansach (choćby: Świteź) czy wierszach filomatów. Tematy miłosne w połączeniu z problematyką patriotyczną najwyższą tonację zyskują już w Żywili: samobójstwo to oczywiście jeden z leitmotivów młodego Mickiewicza. Poświęcenie stanowi rdzeń doświadczenia w Żywili, Grażynie, Świtezi. Nienawistne uczucia wobec Moskali cwokujc niejeden wiersz filomacki, zresztą nie tylko autorstwa Mickiewicza, zaś problem ethosu rycerskiego i wielkiej indywidualności studiowany jest przez młodych bez ustanku.
Wreszcie trudno nie zauważyć, iż młodzi zrazu nic Boga zapytują o skandal zła i niewoli, ale wybierają racjonalistyczną, w olteriańską opcję objaśniania historii, ponadto pociąga ich lekcja liberalizmu i pacyfizmu, swoistej „pracy organicznej". Niemniej jednak coś „trzeszczy" w tej woheriańskięj maszynerii intelektualnej: racjonalizm zdaje się być szkołą bezczynności u makroskali historycznej, a stoickiego opanowania nie daje się zachować w zetknięciu z nonsensowną i okrutną polityką obcych. Także ogołocone niebo wcale nic pomaga w utrzymaniu równowagi psychicznej. Można oczywiście przyjąć, że „sadomasochizm” Konrada - jak chciał psychoanalityk - to jedna z konsekwencji wewnętrznych problemów samego Mickiewicza, choćby z obrazem ojca: „W Konradzie Wallenrodzie występuje aż sześć postaci ojcowskich”: ojciec rodziny, Winrych. Halban, Kiejstut, prawdziwy Wallenrod, kmieć z Pieśni Wajdę loty2*. W ostateczności można by wtedy uznać, iż Wallenrod to dzieło rozwijające wszelkie ambiwalcncjc relacji „ojciec - syn", to dzieło-wynik przeżycia wewnętrznego dysonansu po przyjemnym, odeskim okresie zesłania, wreszcie rękawica rzucona ojcu wszelkich Ojców - czyli Bogu - w imię indywidualistycznej strategii bohatera, który zrywa z wszelką zależnością. Zatem: rękawica rzucona Stwórcy? Byłoby to nawet konsekwentne, albowiem i w polemicznym wobec Mickiewiczowskiego dziełn poemacie o patriocic-opiumiścic, w luimbrze Słowackiego, psychoanaliza dopatrzyła się kompleksu poety, który nic umarł z narodem w- powstaniu listopadowym29. Mickiewicz tę oprcsywną dla świadomości istnienia sytuację przeżywa nawet dwukrotnie: najpierw gości na Krymie, gdy koledzy trafiają w głąb Rosji, potem nic bierze udziału w- powstaniu, choć ginie całe pokolenie. Obie traurny. oba wewnętrzne dysonanse kw ituje kreacjami Konradów. To nic jest przypadek.
” J.-Ch Giltc-Maisani. Adom \ftcktmta. Studium psychologiczne. przcł. A. Kury*. K. Mafczrwika. Wuv«m 1996, s. 271.
** Zob. G. Bychowski. Sknoacki i /ego tłusta. Studium psychoanalityczne, wstęp O. fWlcŁ. Kraków 2002 (pierwodruk 1930), v 172: „Zapewne potrzeba przezwyciężenia poczucia winy jcvt wiania ts>osy»ctr. dla lej jak moglibyfeny H nazwać identyfikacji wywyższającej. Inny mechanizm kompensacji polega w poemacie nn przypisywaniu włtocj winy całemu narodowi; a lego punktu widien Mon Lam-bro potępienie w równej mierze taniego poety, jak i całego pokolenia."