nialszych widowisk świata, budzą antypatię we wszystkich tych, którzy bezmyślnie i z pozorami znawstwa powtarzają wyczytane lub podsłuchane formułki, a nic umieją spojrzeć na ten kamienny pomnik nowego tycia spojrzeniem sięgającym w głąb rzeczy i wyprowadzającym z nowych warunków , tycia prawidła nowego piękna. A o to właśnie chodzi. Dojrzeć piękno w pro-' stych, długich, potrzebami tycia wykreślonych bulwarach, wyciągniętych jak struny, na których koła wozów i obcasy ludzi grają pieśń nic słyszaną gdzie indziej. Dojrzeć piękno w murach pokrytych barwnymi afiszami i radować się tą niezwykłą epopeją, która stale o tydzień naprzód opiewa tycie miasta. Dojrzeć w wystawach sklepowych piękno równe pięknu kaplic katedralnych. Dojrzeć w srebrnych połyskach, płynących po szynach tramwajowych, piękno rywalizujące ze słońcem rozpryskanym na czole fali rzecznej. W nowocześnie i umiejętnie ubranej kobiecie śpieszącej trotuarem podziwiać motyla, jakiego nie umiałaby stworzyć natura. W płynnej jeździć automobilu widzieć tę samą słodycz, co w linii opadającego ptaka. O to chodzi. W ten sposób dojdziemy do zupełnie nowych kryteriów estetycznych i uzyskamy nowe zupełnie pojęcie piękna. To zaś różnymi drogami oddziaływać będzie na twórczość artystyczną, wskazując jej nowe zadania i dostarczając jej nowych środków formy.
Spośród elementów miasta, które będą musiały oddziałać na sztukę, najważniejszymi są może masa i maszyna.
Coraz większy rozrost skupień miejskich... Coraz większe różniczkowanie ńę społeczeństw... Coraz większa zależność jednostki od masy zorganizowanej. Rosnące znaczenie zrzeszeń... Uroczystości i zabawy narodowe z udziałem tłumu... Rosnący wpływ polityczny ludu... Jego udział w życiu kulturnl-nym, zwiększający się stale... Manifestacje robotnicze nadające masie widzial-
ność... Masa zaczyna ukazywać się coraz wyraźniej na pierwszych
planach widnokręgu. Slajc się coraz silniej odczuwaną przez jednostkę dzięki zależności w jakiej ją utrzymuje i coraz bardziej widzialną dzięki nowym formom występowania. Maen-spoteczeństwo I ma ta-tłum oddziaływają coraz silniej na świadomość człowieka.
Nie ulega wątpliwości, żc prędzej czy póinirj będą musiały oddziałać takie na sztukę.
Postulat budowy, z jakim podchodzimy do każdego dzieła sztuki, nie jest jedynie doktorskim wymogiem estetyki. Daje się on odnaleźć jako naczelne wymaganie we wszystkich dziedzinach działalności ludzkiej. Postulat budowy artystycznej jest wierzchnią warstwą postulatów samego łyda. Budowanie dzieła sztuki jest to sprowadzanie chaosu do porządku, zmuszanie dowolnołd do ładu. Otóż ten porządek nie jest jedynie tylko wymaganiem sztuki, ale jest potrzebą samego żyda. Ułatwia ty de, staje się podstawą możliwości gromadnego współżycia łudzi, reguluje stosunek człowieka do człowieka, zaoszczędza człowiekowi wartościową sumę czasu i wysiłków, zmniejsza odległość między dłonią a owocem, wyściela życie wygodą. Dzięki tej biologicznej roli potrzeba ładu przedostała się we wszystkie gałęzie działalnośd ludzkiej. Nauka jest porządkowaniem, polityka jest porządkowaniem, twórczość artystyczna jest porządkowaniem. W dziele sztuki porządkowanie dokonuje się stale na podstawie pewnych schematów. Schematy tc posiadają tyle sztywności, ile im narzuciła mało zmieniająca się idea porządku, a zarazem tyle giętkości, ile wymaga najprymitywniejsze pragnienie nowośd. Ale w najbardziej istotnych swych zarysach nie zmieniały się one dotąd lub zmieniały się bardzo wolno. Najlepiej zauważyć to można w malarstwie. W epokach dążeń konstrukcyjnych, najsilniej uświadomionych, kompozycja malarską opierała się na układach zbliżonych do figur geometrycznych1. Poza tc układy nie wyszła aż do ostatnich czasów. Cćzannc, Matissc, Derain: geometria farbowana*.