Obraz9 (5)

Obraz9 (5)



154 LOSY PASIERBÓW

jeszcze, ale już zapisują, — twierdził jeden przyklepując dłonią po stole.

—    Dziś rano zachodziłem do patronatu i nic jeszcze o tem nie mówili — przeczył drugi.

—    Nie mówili i mówić nie będą, aż przyjdzie czas. Chcą pierwej ochotników wszystkich pozapisywać, a potem już zwykłych ludzi. Win-cukowy chłopcy zapisali się, sami o tem mówili.

—    Wybaczcie mi moją ciekawość, rodacy — wmieszał się Dubowik.

—    O jakich to zapisach mówicie?

—    Do polskiej piwowarni.

—    Jakiej polskiej?

—    Co ty z kampy teraz przyjechawszy, że nic nie wiesz?

—    Dopierom z Berisso.

—    A, to dlatego! Rząd polski komisję do Bujnesu już przysłał dla ratowania swojego narodu. Przyjechali inżyniery, profesory, posły, ministry.

—    Jakie posły? Jakie ministry? — Co ty pleciesz! — skarcił kolega.

—    Jak wiesz lepiej, to gadaj — ja będę słuchać.

—    Minister już dawno tu jest. Przyjechał inżynier Wiertniczy i jeden profesor i nada mds. A co zrobią dla narodu, to nie wiadomo jeszcze.

—    Jak to nie wiadomo, kiedy wszystko wiadomo. Kto już zwariowawszy, albo w inny sposób zdrowie straciwszy, tego posadzą na polski okręt i zawiozą darmo do domu. A dla zdrowych, którzy nie mogą zdobyć pracy, to na Villa Lugaon polską piwowarnię postawią, a w Temperley cegielnię. A kto chce koniecznie pracować na ziemi to dla tych kupią dwie stancje w Rosario i będą sprzedawać ludziom po kawałku na spłaty. Tak będzie.

—    Ja cł mówię, że to wszystko jeszcze widłami pisane — przeczył kolega. — Dopiero wieczorem dowiemy się prawdy.

—    A co ma być wieczorem?

—    Otwarcie tego wszystkiego. Ma być zebranie na to w Columbii.

Zygmunt wziął u szynkarza potrzebny mu adres, pożegnał ziomków i ruszył w drogę pełen otuchy. Wiadomość ucieszyła go niezmiernie. Fakt trafienia do miasta w tak niezwykle ważnym dla emigracji czasie przypomniał mu słowa żony, przekonywując go, że naprawdę Opatrzność kieruje ich losami.

Konsulat mieścił się w owym czasie przy Las Ileras. Gdy dojrzał nad jego drzwiami godło, nawiedziła Zygmunta radość. Nigdy dotąd nie spostrzegł, że Orzeł Biały wygląda tak pięknie. Biła zeń potęga i dostojność.

Po wejściu do biura zapomniał na chwilę obczyznę. Urzędowa dekoracja izby, oraz śmiało i wyłączne mówienie wszystkich po polsku przerzucały jego duszę do kraju i krzepiły go. Wyrzucał sobie, że nie zgłosił się tu po opiekę przedtem, w okresie pierwszych strapień. Nie mógł się nadziwić, jak mu nie przyszło do głowy, że w mieście powinna istnieć taka placówka.

Dobra godzina upłynęła zanim się doczekał kolejki przedłożenia swej sprawy właściwemu urzędnikowi. Zaczął od opisu środowiska, do któ-dego trafił w Berisso.

Urzędnik przerzucił kilka kartek i przerwał mu szorstko.

—    Proszę sobie uświadomić, że my nie siedzimy z panem przy kawusi, ale znajdujemy się w urzędzie państwowym. Mów pan krótko, w jakiej sprawie przyszedł?

Zygmunt zmieszał się. Przeprosił za nietakt


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
23985 Obraz6 (2) 248 LOSY PASIERBÓW obra, ale jest inaczej jak w innych prowincjach. Jak przyjdzie
Obraz8 (5) 212 LOSY PASIERBÓW a ona z rąk do rąk idzie. Jeden puści, drugi bierze. No, ale ja się d
Obraz8 (5) 192 LOSY PASIERBÓW — Czemu nie, kiedyś przyjdzie, ale nas już tu nie będzie. O południu
77577 Obraz1 (6) 198 LOSY PASIERBÓW ła zagłuszyć tym w sobie ogarniający ją żal i oburzenie. Ale ni
44889 Obraz2 (7) 140 LOSY PASIERBÓW Dubowik sądził, że już co najmniej była północ. Poprosił człowi
19099 Obraz4 (2) 224 LOSY PASIERBÓW Nazajutrz przy pobudce oznajmił kolegom że do pracy już nie pój
19965 Obraz 7 (7) 170 LOSY PASIERBÓW przyjedzie z niczym. A może wcale nie przy-jedzie — łudził się
24937 Obraz4 (7) 144 LOSY PASIERBÓW waliło. Idźcie do domu i przyjdziecie we środę na szóstą. Ale n
Obraz8 (5) 132 LOSY PASIERBÓW W arteli już wiadomo było o jego bójce. Jednak musiał ktoś przedstawi

więcej podobnych podstron