Paulu Verlainie, po Gustavie Moreau, po Puvisie de Chavannes, po moich własnych wierszach, po wszystkich naszych subtelnych kolorach i nerwowych rytmach, po delikatnych odcieniach Condera? Po nas już tylko Bóg Bestia.”114 W jakimś sensie cala sztuka XX wieku poświęciła się owemu ziemskiemu Bogu Bestii, który jak inni mu podobni, zawsze karmił się krwią swych ofiar. Tak jak w przypadku nowoczesnej broni — niezmierne wyrafinowanie teorii i techniki doprowadziło do stworzenia czegoś bardziej skrajnego, gwałtownego i wreszcie bardziej samobójczego niż cokolwiek przedtem.
Najbardziej wyrazistym przykładem tych tendencji jest dadaizm, którego rządy w Paryżu zaczęły się od samobójstwa i samobójstwem też się zakończyły, a w międzyczasie doprowadziły do jeszcze kilku. Trzeba przyznać, że dadaizm nie odegrał wielkiej roli we współczesnej literaturze; wszystkie ważne postacie związane z tym ruchem to plastycy: Arp, Schwitters, Picabia, Duchamp. Ale w swoich niejasnych zamierzeniach — zbyt rozproszonych i bezładnych, żeby je nazwać programem — dadaizm był karykaturą dwudziestowiecznej spuścizny, nasilającą i zniekształcającą większość owych presji, którym poddani byli inni, znakomitsi, subtelniejsi i mniej narzucający się artyści.
Zamiarem dadaistów była niszczycielska agitacja przeciwko wszystkiemu: nie tylko przeciw zastanym układom i mieszczaństwu, z którego składała się ich publiczność, ale również przeciw sztuce, a nawet samemu dadaizmowi:
Dość już pisarzy, dość już muzyków, dość już rzeźbiarzy, dość już religii, dość już republikanów, dość już rojalistów, dość już imperialistów, dość już anarchistów, dość już socjalistów, dość już bolszewików, dość już polityków, dość już proletariuszy, dość już demokratów, dość już wojska, dość już policji, dość już narodów, dość już tych bredni, dość, już dość. już NIC WIĘCEJ. NIC WIĘCEJ. NIC WIĘCEJ.
Mamy więc nadzieję, że ta nowość, będąca tym samym, czego już nie chcemy, stanie się mniej zgniła, w mniej oczywisty sposób GROTESKOWA.115
Młodzieńcze ekscesy dadaistów i ich całkowite odrzucenie wszelkich wartości wynikały z powszechnego poczucia moralnego upadku, jakie zapanowało po I wojnie światowej. Było to jednak zaledwie przyspieszenie procesu postępującego zwątpienia i rozczarowania, który zaczął się dużo wcześniej. Przed pięćdziesięciu prawie laty Rimbaud — dopiero siedemnastolatek, lecz mocno już zaawansowany w swojej karierze, która miała stać się paradygmatem całego ducha sztuki nowoczesnej, z jej odrzucaniem, pogardą i eksperymentatorstwem — nazwał sam siebie Jitteraturicide". Teraz zaś, po czterech latach bezsensownej rze-i, co nie zmieniła nic, prócz kilku granic, Bóg Bestia przestał już być niejasnym
1.4 Autobiographies. New York 1953 - London 1955, str. 348-349.
1.5 Manifest Louisa Aragona i druga manifestacja dadaistyczna 5 lutego 1920 roku w Salon des Indepen-V Cyt. za: M. Nadeau. The History of Surrealism, przeł. R. Howard, London 1968, str. 62.
zagrożeniem gdzieś na horyzoncie: stał się widoczną, wszechobecną postacią, zasłaniającą wszystko. Chyba nawet Lenin wyczuł jego obecność. Jako uchodźca w Zurychu, odwiedzał czasem Cabaret VoItaire, gdzie w 1916 roku narodził się dadaizm. „Nie wiem, jak bardzo jesteście radykalni — powiedział pewnemu młodemu dadaiście z Rumunii — ani jak radykalny jestem ja sam. Z pewnością nie jestem wystarczająco radykalny. Nie sposób być wystarczająco radykalnym, trzeba być zawsze tak radykalnym, jak sama rzeczywistość.”1”
Zasadniczym przekonaniem dadaistów było to, że wobec radykalnej rzeczywistości sztuka ma mniejsze znaczenie niż skandal. Richard Huelsenbeck, niemiecki poeta i student medycyny, który razem z innym niemieckim poetą, Hugonem Bałtem1", dał początek całemu ruchowi, zwykł recytować swoje pozbawione sensu wiersze fonetyczne, akompaniując sobie fortissimo na tam-tamie. Według słów Balia, „Zależało mu na jeszcze silniejszym podkreśleniu rytmu [murzyńskiego]. Najchętniej zabębniłby literaturę na śmierć”1 2 3. Zarówno on sam, jak i jego koledzy czynili w tym celu co się tylko dało, bombardując publiczność obelgami, krzykiem i nonsensem, w myśl zasady sformułowanej przez jednego z ich bezpośrednich spadkobierców, Antonina Artaud: „Wszelka pisanina to śmieć.”
Kiedy jednak sztuka zwraca się przeciwko sobie, kiedy staje się destrukcyjna i godzi sama w siebie, to wynika z tego, że samobójstwo jest oczywistością. Tym bardziej, że kiedy sztuka myli się z gestem, to twórczością artysty staje się jego życie, a przynajmniej zachowanie. Ponieważ zaś dadaizm powstał w odpowiedzi na upadek europejskiej kultury w czasie I wojny światowej, swą bezsensownością gniewnie potwierdzając bezsensowność tradycyjnych wartości — dla prawdziwego dadaisty samobójstwo było czymś nie do uniknięcia, niemal obowiązkiem, ostatecznym dziełem. Jest to logika Kiriłowa, ale odarta ze swej oczyszczającej rozpaczy, namiętności i poczucia winy. Dla dadaistów samobójstwo by-łoby po prostu dowcipem logicznym, gdyby tylko wierzyli w logikę. A że nie * wierzyli — bardziej odpowiadały im dowcipy psychopatyczne.
Wzorem był dla nich Jacques Vache, który wpłynął znacząco na Andre Bretona, późniejszego twórcę surrealizmu. Vache nie miał wiele wspólnego z hałaśliwością i ekscesami dadaistów. Z wyglądu był postacią findesieclową: wysoki, młody mężczyzna o kasztanowych włosach, elegancki, dystyngowany i ekscentryczny: nie poznawał na ulicy swoich najlepszych przyjaciół, nigdy nie odpowiadał na listy, nigdy nie mówił dzień dobry ani do widzenia. „Mieszkał z pewną
Patrz The Dada Painten and Poets: An Anthology. red. R. Motherwell. New York 1951. Wszystkie cytaty w tym rozdziale, jeśli nie zostały specjalnie oznaczone, pochodzą z tej książki, będącej zbiorem najważniejszych historii, manifestów i wspomnień.
Jak wieść niesie. Bali i Huelsenbeck znaleźli słowo dada w słowniku francusko-ntemieckim. kiedy szukali pseudonimu scenicznego dla jednego ze śpiewaków w ich Cabaret Vollaire. Dada we francuskim języku dziecięcym oznacza wszystko, co wiąże się z końmi.
H. Richter. Dadaizm, przeł. J. S. Buras, Warszawa 1983. str. 26.