P1080010 (5)

P1080010 (5)



n

już wyraziste odczucie życia, którego nie osiągnęłoby ani ciało bez słupa, ani słup bez posuwającego się naprzód ciała. Co więcej, opływowe i zaokrąglone linie różnią się w sposób istotny od płaskich powierzchni i kantów słupa, a kontrast ten jest sam w sobie pełen ekspresji. Tymczasem ciało dotknęło słupa: przeciwieństwo jeszcze się zaostrza. Wreszcie ciało wspiera się o słup, którego nieruchomość stanowi dla niego mocny punkt oparcia: ' słup stawia opór, a więc działa! Przeciwieństwo tchnęło życie w nieożywiony kształt; przestrzeń ożyła!

Załóżmy teraz, że słup jest tylko pozornie sztywny i że przy najlżejszym zetknięciu jego materia może objąć kształt dotykającego ciała. Wówczas żywe ciało wcisnęłoby się w miękką materię słupa i utopiłoby w niej własne życie, a tym samym zabiłoby słup. („Sofy głębokie jak groby", Baudelaire).7 Jest to tak oczywiste, że nie warto tego dodatkowo udowadniać. To samo doświadczenie można by przeprowadzić z ziemią. Wyobraźmy sobie na przykład elastyczny grunt, w którym stopa pogrążałaby się za każdym krokiem, ale który zaraz potem podnosiłby się, odzyskując jednolitą powierzchnię; a więc ten grunt ruszałby się, ale czy jego ruchomość byłaby żywa? Przypatrzmy się powierzchni już wygładzonej po przejściu żywego ciała: ona czeka na to, by znowu ustąpić; nie przeciwstawiając niczego jest martwa, jest samą esencją martwoty. A ponieważ nogi, które po niej stąpają, nie napotykają oporu, gra ich muskułów zamiera w całym tego słowa znaczeniu. Można by nawet dojść do tego, że człowiek przestanie odczuwać dobrowolne poruszanie się dała, a zacznie wierzyć w jakieś mechaniczne urządzenie, podnoszące na przemian raz jedną raz drugą nogę i posuwające ciało naprzód. W ten sposób zarówno grunt, jak i dało stałyby się czymś mechanicznym, co jest zaprzeczeniem życia i początkiem śmieszności (Bergson).

A teraz, jeżeli ten „negatywny" grunt, ustępujący za każdym krokiem lub czekający tylko, aby ustąpić, przemieni się w sztywne płyty, które, przeciwnie, oczekują, by stawić stopie opór, by ją za każdym krokiem odpychać i przygotowywać na nowy opór — wówczas przez swoją sztywność ten grunt wciąga cały organizm w wolę kroczenia. Grunt może otrzymać życie od dała tylko wówczas, gdy podobnie jak słup przeciwstawi się życiu.

A więc zasada ciężaru i zasada sztywności są pierwszymi warunkami zaistnienia żywej przestrzeni. Zdaje się, że z tych zasad można by wyprowadzić jeszcze wybór linii. Struktura ciała jest definitywna i w przestrzeni możemy ją zmieniać tylko za pomocą ruchu: ruchy są interpretacją ciała w trwaniu. Wybór linii w przestrzeni należy do nas, dokonujemy go zawsze w przeciwstawieniu do ciała; zachodzi tu jakaś kompensacja ich nieruchomości, jak widzieliśmy na przykładzie sztuk pięknych. Zdawałoby się więc, że bylebyśmy tylko liczyli się z elementami ciężaru i sztywności, będziemy mieć swobodę wyboru, i że podobnie jak inni artyści będziemy mogli wybierać i w nieskończoność cieniować subtelność naszych intencji i pomysłów. I wtedy zapominamy, że nie stoimy już sami przed kawałkiem gliny czy skrawkiem ściany, którą mamy ozdobić — jak ma się rzecz z rzeźbiarzem czy z malarzem — ale stoimy wobec żywego ciała i tylko z nim mamy do czynienia w przestrzeni; tylko jemu wydajemy rozkazy; tylko dzięki niemu i tylko poprzez nie możemy się zwracać do kształtów nieożywionych. Bez zgody ciała wszystkie nasze próby byłyby daremne i martwe od urodzenia. W hierarchii sztuki żywej nasza wyobraźnia twórcza zajmuje miejsce pomiędzy czasem a żywym i posiadającym zdolność ruchu ciałem; to znaczy pomiędzy muzyką, którą komponujemy, a ciałem, w które ona przenika i w które się wciela. A więc w tym znaczeniu my stoimy ponad ciałem; następnie ono dochodzi do głosu; jesteśmy tylko jego tłumaczami i nie możemy nic tworzyć na własny rachunek. Nasze ufne i świadome poddanie się muzyce, która jest wyrazem życia wewnętrznego — nadało nam moc panowania nad żywym ciałem. Ono z kolei, dzięki całkowitemu posłuszeństwu wobec naszego wezwania, zdobywa prawo porządkowania otaczającej je przestrzeni, my sami bezpośrednio nie jesteśmy do tego zdolni.

To hierarchiczne zjawisko jest ogromnie interesujące; a nasza sztuka sceniczna i dramatyczna właśnie dlatego zeszła na manowce, że tego zjawiska nie zauważyła 1 nie chciała być posłuszna jego prawom.

Życzliwy czytelnik, który doszedł za mną do tego miejsca, zauważy niewątpliwie, że z wolna większe znaczenie nadaję muzyce

105


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
200 Z ŻYCIA UNIWERSYTETU nie tworzy! strategii walki bez przemocy, nie szukał rozwiązań ewolucyjnych
26 M. Fabijański5. PODSUMOWANIE W chwili obecnej nie ma już dziedziny życia, w której nie mają zasto
44 (17) Ideał - to taki wzorzec wysoko usytuowany, że z góry zakładamy, że go nie osiągniemy - samo
P1080883 (2) MPsi iiDwie nieskończoności. Uważne czytanie nym, od którego nie można się (za życia) u
DSCe49 NEUROPSYCHOLOGIA konkretnie. Wiek, powyżej którego nie należy się już spodziewać plastycznośc
0000006231 000024 50 lat zdrów był i pełen ochoty do życia. Za fliłodu miał jedno życzenie, którego
nieprocesowym, po czym wydaje orzeczenie, od którego nie przysługuje już żaden środek
środkiem do osiągnięcia lepszej jakości życia. Zdrowie nie jest stanem statycznym. We wszystkich okr
historia dyplomacji (127) Było to już po śmierci Jana III, który zmarł (16 VI 1696) nie osiągnąwszy
67137 ullman191 (2) Krotki wiszące oraz strategie modyfikacji Krotkę z wartością klucza obcego, któr
Image003001 21 ny, nie ma już chęci do dalszych dzikich rządów, a nowego życia rozpocząć nie umie.
dziej je pogmatwało. W głowie mojej powstał zamęt, którego nie umiałem ujarzmić27. Pragnąc wyrazić
96 _ 4. Biograficzne uwarunkowania. Badani, którzy osiągnęli już pewien poziom życia oraz ustabilizo

więcej podobnych podstron