Dzieje wewnętrzne Polski XIII w.
ną, bo wszak z urzędu swego musieli oni być szermierzami nowego porządku, więc nie mogli sami pozostawać w jawnej z nim rozterce, a również zrozumiałe się to musi przedstawiać wobec tego, że — jak zobaczymy później — od początku XIII w. przyjęła się zasada kapitulnych wyborów biskupów, zatem kapituły katedralne kandydatów na biskupów mogły dobierać spośród księży bezżennych, a książę nie mógł sam już nominować dowolnie własnego ewentualnie żonatego kandydata.
Inaczej jednak było, jeśli chodzi o resztę kleru świeckiego, i to tak wyższego, jak i niższego. Ograniczę się do przytoczenia tylko po jednym konkretnym fakcie, by wykazać, że generacje żonatych księży przeżyły o wiele arcybiskupa Kietlicza, czyli że mimo jego energicznej i nawet bezwzględnej akcji za celibatem małżeństwa księży nie dały się wykorzenić zaraz w pierwszym jemu współczesnym pokoleniu, lecz przeciągnęły się w następne, i w drugiej połowie XIII w. nie zaniknął jeszcze typ księży żonatych, nawet na wysokich kapitulnych godnościach. I tak księga henrykow-ska opowiada o pewnym rycerzu, że poślubił „filiam cuiusdam cłerici, rusticam grossam et ineptam”, a opat klasztoru w Henrykowie, gdy zaczął lokacje wsi na prawie niemieckim w iposiadłościach klasztornych, osadził jako sołtysa w jednej wsi „villicum nomine Jo-hannem, filium cuiusdam socerdotis”2U. Wypadek pierwszy jest zdaje się wcześniejszy, może jeszcze z początku XIII w., zaś drugi już jest z drugiej połowy XIII w., a więc z okresu po walce o reformę kościelną. Byłyby to zatem małżeństwa jakichś księży wiejskich, jakichś proboszczów na Śląsku. Ałe pod
•u K$ląga lionri/Kowska, ki. I, fi 113, a. 299, | 111, a. 296.
800
r. 1289 r. czytamy w roczniku kapitulnym krukowsklm, że zmarł kantor kupituły krukowsklej, więc prałat jeden z najdostojniejszych po biskupie, który osierocił żonę i liczne potomstwo. I tu napotykamy nu znamienną ocenę tego fuktu, pochodzącą od jednego z kanoników krakowskich z drugiej połowy XIII w. Owiu-ny on już jest duchem reformy, uważu bczżenność księży za zasadę panującą i słuszną, toteż dodaje przy tej notatce nekrologicznej usprawiedliwienie, że zmarły prałat był człowiekiem zacnym, zasłużonym około służby bożej, że dawał hojne jałmużny 1 odprawiał nabożeństwa, bliźnim nigdy nie uczynił nic złego ltd., więc za okazane cnoty Bóg mu wybaczył nlewstrze-mięźliwość zmysłów i ów. Stanisław za jego pośrednictwem działał liczne cuda m. Jest tu więc przygana faktu, iż zmarły dostojnik kościoła katedralnego krakowskiego był żonaty, przygana zrozumiała w ustach duchownego z drugiej połowy XIII w., który już bez-żenność księży uważał za stan obowiązujący i już czuł się solidarny z nowym porządkiem rzeczy.
Zakaz zawierania małżeństw przez księży został u nas wprowadzony z ramienia kurii rzymskiej przez jej legata na synodzie w r. 1197; niewątpliwie zatem te fakty małżeństw księżych, które przytoczyłem, pochodziły już z czasu po tej dacie i były Już nielegalne. Fakty te nie mogą dziwić. Gdy się zważy, że reforma w tym zakresie napotkała za życia Kietlicza na wielką niechęć i opór ze strony przeważnej części duchowieństwa, do tego stopnia, iż akcję swą prowadził on głównie w oparciu o papiestwo, a niemal osamotniony w kraju, niemal opuszczony przez wszystkich i zwalczany nawet otwarcie przez znaczną część
ttt Mon. POl. Httt., t. II, 8. 813.