8 J. Stein
STAWIANIE DIAGNOZY i
()bccnic. dyskusji podlega nawet sposób diagnozowania dysleksji. Czy rzeczywiście istnieje różnica jakościowa pomiędzy dysleksją a słabym czytaniem, które jest wynikiem niskiego IQ? Ponieważ wszyscy, którzy czytają słabo, wykazują podobne problemy fonologiczne, proponuje się zaniechanie różnicowania na osoby o niskim i wysokim IQ (Stanovitch i wsp., 1997). Jednak takie podejście pomija inne cechy charakteryzujące osoby z dysleksją, nie wspominając o tym, że poziom IQ wyjaśnia istotną statystycznie część (około 25%) wariancji umiejętności czytania (Newman, 1972). Odmienność osób z dysleksją polega na tym, że wykazują one inny zespół objawów i że poziom ich czytania jest dużo niższy niż można by oczekiwać po ich wynikach IQ. W związku z tym, dla potrzeb tej pracy przyjmijmy, że osoba zostanie uznana za osobę z dysleksją, jeżeli poziom, na którym czyta pozostaje więcej niż 2 odchylenia standardowe poniżej poziomu, który odpowiadałby jej wynikowi IQ, i jeżeli nie jest to spowodowane wadami fizycznymi, psychicznymi czy edukacyjnym zaniedbaniem. Zwykle takie osoby wykazują także dodatkowe cechy, takie jak brak koordynacji, błędną ocenę kolejności i mylenie prawej i lewej strony. Pozostaję przy definicji opartej na rozbieżnościach , szczególnie ze względu na pomoc dzieciom z dysleksją. Bardzo często najbardziej sfrustrowane i przygnębione niemożnością nauczenia się czytania są najinteligentniejsze dzieci, które piętnowane są jako leniwe i głupie, pomimo że są tak samo bystre jak ich rówieśnicy. Bardzo często prowadzi to do utraty pewności siebie, depresji i niepowodzeń, po których niestety nadchodzi frustracja, agresja i przestępstwa.
Opierając się na podejściu różnicowym, Yule i współpracownicy (1973) dowiedli, że procent osób ze szczególnymi problemami w czytaniu wynosił około 5% na Wyspie Wigh ale ponad 10% w centrum Londynu. Ostatnio stwierdziliśmy, że 9.4% badanej grupy, składającej się z blisko
'Tj. definicji różnicowej, według której za osobę z dysleksją uważa się osobę słabo czytającą, jeżeli jej wyniki w czytaniu są niższe niż można by oczekiwać na podstawie jej IQ - przyp. red.
Wiclkokomórkowa teoria dysleksji rozwojowej 9
HM) dzieci zc szkoły podstawowej w Oxford, czytało o 2 odchylenia '•tiitulnrdowe poniżej poziomu, który wynikał z ich IQ mierzonego za pomocą dwóch podtestów: podobieństw i układanek w brytyjskim teście t lii msh Abilities Scales, BAS) zgodnie z zaleceniami Thompson (1982). Wynika / tego, że w Wielkiej Brytanii jest najprawdopodobniej ponad pół miliona d/icci pomiędzy 8 a 16 rokiem życia, które mogłyby zostać \ lasy li kowane jako osoby z dysleksją. Bardzo nieliczne z tych dzieci, /oHianą kiedykolwiek zidentyfikowane przez szkołę jako uczniowie z dysleksją, nie mówiąc już o tym, ile z nich otrzyma pomoc. Władze . *. Ipi iwied/ialne za szkolnictwo w Anglii szacują, że tylko 2.5% wszystkich il/irci wymaga finansowania specjalnych potrzeb w nauce. W związku z lun. tylko tyle pieniędzy zostaje przeznaczonych na ten cel. Muszą one w \ starczyć nic tylko dla dzieci z dysleksją, ale także dla dzieci z dużo i und/icj oczywistymi zaburzeniami, takimi jak porażenie mózgowe, zespół I towna, ślepota i głuchota.
Wymagania w zakresie czytania są dużo większe niż w zakresie mowy. W większości, dzieci uczą się mówić same, bez żadnej trudności. Natomiast, w kilka lat później, kiedy przychodzi czas na naukę czytania, mu./ą zostać poinstruowane jak to trzeba robić; nie uczą się czytać same.
I )lnc/cgo czytanie jest trudniejsze od mówienia? Czy wynika to z tego, że mówimy sylabami, a piszemy fonemami? Fonemy nie są fizjologicznie /różnicowane; normalna mowa nie daje się łatwo podzielić na dźwięki odpowiadające osobnym literom (Libennan i wsp., 1967). Pisanie zostało w ynulczione wtedy, gdy zorientowano się, że sylaby mogą zostać sztu-i /mc podzielone na mniejsze, zróżnicowane pod względem akustycznym fonemy, które można przedstawić za pomocą bardzo małej liczby liter. Ale /ostało ono wynalezione przez człowieka dopiero kilka tysięcy lat temu. W dodatku, wcześniej niż sto lat temu, to że większość ludzi nie umiała czytać, pozostawało bez większego znaczenia, nabywanie umiejętności c/.ytania nie stanowiło więc problemu.
( zytanie wymaga połączenia dwóch różnych rodzajów analiz (Castles i ł oltheart, 1993; Ellis, 1984; Manis i wsp., 1997; Morton, 1969; Seidenburg, IW). Po pierwsze, wzrokowa forma słów, kształt liter i ich porządek w obrębie słów (czyli to, co nazywamy pisownią) muszą zostać przetworzone