zażyczysz. Tak też jest z dobrocią lub złem u człowieka. W proporcjach zła i dobra leży jego ostateczny charakter.21
Z powyższego wyjaśnienia Ksenosa jasno wynika, iż stan wychowania człowieka jest „wypadkową” tego, ile zgromadził w sobie „dobra” lub „zła”. Chodzi oczywiście o proporcje wartości „zimnych” czyli materialnych, oraz wartości „ciepłych” czyli duchowych. Józef Bańka mówi natomiast o wzajemnych odniesieniach sfery „thymos” (uczuć) do sfery „phronesis” (rozumu). Jest to zasadniczy problem eutytroniki.22
Jest kwestią naukowo niezwykle ciekawą ustalić, czy człowiek zmienia w sobie te proporcje pod wpływem procesu wychowania, czy też kształtują się one z dala od tego zjawiska? Jest to pasjonujące zjawisko badawcze, lecz nader trudne do rozwikłania. Parafrazując tę myśl, stawiamy pytanie, czy człowiek przychodzi na świat już wychowawczo „zakodowany”, czy też proces wychowania „rzeźbi” niejako jego osobowość wychowawczą. Jest to fundamentalne, a zarazem centralne pytanie filozofii wychowania. W tej mierze posiadamy głęboką niewiedzę. Utarte sądy pedagogiki tradycyjnej, wedle której człowiek zmienia się wychowawczo w trakcie procesu wychowania i pod jego wpływem są przeskalowane i nieco zdogmatyzowane, a w każdym razie naukowo nie uprawomocnione. To prawda, że pedagodzy czynią wiele wysiłku, by wychowawczo ukształtować człowieka, lecz zamiar ten nie ma związku z faktycznym stanem rzeczy oraz wyjaśnianiem samego fenomenu wychowania.
Przechodząc obecnie do naszych głównych rozważań chcemy podkreślić okoliczność, iż wychowanie jest w zasadzie wyborem wartości. Kto dokonuje tego wyboru? Oczywiście — wychowanek. Wprawdzie pedagog czyni namowy, aby wychowanek zdecydował się na taki a nie inny wybór wartości, lecz ostatecznie to on dokonuje wyboru. Jeśli pedagog mawia do wychowanka: „bądź dobry, sprawiedliwy, sumienny, pracowity, etc. -to jest to „namowa”. Jest rzeczą oczywistą, że to wychowanek decyduje co wybrać — jeśli w ogóle z „oferty” pedagoga cokolwiek wybierze. Praca pedagoga jest jak praca siewcy, który rzuca do ziemi ziarno, lecz nie ma pewności czy ziarno to wyda owoc lub nie. Wychowanie — jest więc typowym zjawiskiem „stanu nieoznaczonego”.23
Taki stan rzeczy byłby całkowicie w zgodzie z procesami natury. Każdy fizyk i biolog wie, że tylko niektóre zdarzenia spośród milionów zdarzeń tego samego rodzaju dają pożądany rezultat. Ponieważ wychowanie jest faktem rzeczywistości, dlaczegóż miałoby ono inaczej przebiegać? Podana tu analogia nie jest żadną próbą „scjentyzowania” pedagogiki, raczej
zwróceniem uwagi na fakt, Ze zjawiska wychowawcze są składową natury i nie mogą podlegać jakimś odrębnym procesom transcen-dentnym wobec niej samej. Nie mogą więc być ekstrapolowane.
Pozostaje do odpowiedzi jeszcze ważne pytanie. Czy jeżeli ktoś zdąża za wszelką cenę do posiadania władzy lub majętności, to zdąża on do określonego celu czy raczej do określonej wartości? Czy wartości stają się celem? Otóż zagadnienie wygląda tak, że z reguły w życiu decydujemy się na wybór jakiejś wartości, bo nie każdy człowiek uświadamia sobie cele. Sztukę można uprawiać dla własnej satysfakcji lub zarobkowo. Jeśli ktoś maluje obrazy - to stawia sobie taki właśnie cel - „malowanie". Lecz można malować dla samego siebie lub zarobkowo. Cel w obydwu przypadkach jest taki sam: „malowanie”. O motywach malowania decyduje wybór wartości: dla własnej satysfakcji i radości ducha lub komercjalnie czyli zarobkowo. Jedna i ta sama czynność „malowanie" może się sytuować albo w świecie wartości „zimnych”, zarobkowych (materialnych), albo „ciepłych” (duchowych). Dlatego kryterium aksjologiczne w wychowaniu jest daleko ważniejsze, aniżeli cele, które nie zawsze są przez człowieka należycie uświadamiane.
Jeżeli dziecko woli się bawić niż pracować - to wcale nie oznacza, że jego celem tycia będzie zabawa. Dziecko po prostu dokonało w danej chwili wyboru wartości: „praca” lub „zabawa". Jest to odwieczny spór filozofów o to, czy wartości mają status ontologiczny. Szerzej zagadnienie to analizuje J. Lipiec. W tym sensie uważamy, że pedagogika aksjologiczna jest istotniejsza z punktu widzenia strategii wychowawczej aniżeli pedagogika teleologiczna, też pedagogika celów. Argumenty zostały już wyżej przedłożone. Pedagogika aksjologiczna lepiej aniżeli teleologiczna tłumaczy motywy działań i zachowań ludzkich oraz podstawy wychowania. Bliższa jest też zapewne realiom życiowym. Obserwowana we współczesnym świecie obsesja komercjalizacji życia jest dowodem, iż człowiek współczesny podporządkował siebie i swoje życie wartościom, dodajmy głównie wartościom materialnym. Wychowanie zostało więc obecnie zorientowane głównie na wartości materialne. Huppertz takie tendencje nazywa neo-marksizmem. Bo nie kto inny jak właśnie K. Mant utrzymywał pogląd, że elementem strategicznym w życiu człowieka jest właśnie kapitał, pośrednio zaś ekonomika.
45