w
I
*&<
glądów w najżywotniejszych kwestiach narodowej wspólnoty, wykuw postaw obywatelskich. W sytuacji braku innych form ogólnonarodowi^ komunikacji „musiała nieochybnie zwracać się cała czynność w ludziach djfl osobistych widoków [...]; że spraw publicznych już nie było [.A pos, ■ w zaniedbanie wiadomości sposobiące do czynnych urzędów, których san^ ■ tylko cienie pozostawały się; sejmikowe intrygi, prawnictwo, a raczej pieniąc I kie wykręty, nazwisko nosiły polityki”. Uwaga Czartoryskiego od początbB koncentrowała się na próbach dotarcia do pogrążonej w marazmie szlachty 9 pobudzenia jej do dialogu i współdziałania, aby przybliżyć możliwość „ulania ■ z owych podrobień wielorakich charakteru pospolitego i narodowego”, j
Pierwszym sygnałem tak nakierowanego dążenia było objęcie prz^H Czartoryskiego protekcji nad publikacją Uwag nad przyczynami wielkość® i upadku Rzeczypospolitej Rzymskiej w przekładzie wybitnego pijara, \n.l toniego Wiśniewskiego (1762). „Pragnieniom i chęciom JOWaszej Xcej Mości ■ Dobrodzieja — zwracał się doń na wstępie tłumacz — zadosyć się staje. Na® rozkaz Jego dzieło to, nieskończonej godne pochwały Mj do druku podane!
Bóg by dał tylko! ażeby rozsądne onegoż czytanie ten w obywatelach sprawiło skutek, jaki za cel miał autor, sławny czasów naszych statysta™ Montesąuieu, i jakiego [...] usilnie życzysz”. Upadek obyczajów i ignorowani™ „dobra powszechnego” zgubiły Rzym i przywiodły Polskę do stanu bliskiego® „ostatniej ruiny”. Świadomi zagrożenia wiedzą, jak należy mu przeciwdziała®
(„na poznaniu bowiem rzeczy bynajmniej nam nie zbywa”), ale powodzeni* dzieła naprawy Rzeczypospolitej uzależnione jest od moralnej przemian® poszczególnych przedstawicieli szlacheckiego narodu; główne zadanie pro! gramu odnowy sprowadza się zatem do skutecznego poruszenia ich serca i umysłów.
Takie zamierzenie daje się stwierdzić w punkcie startowym pisarskie! kariery Czartoryskiego. W celu nawiązania bliższego kontaktu z odbiór® sięgnął do wzoru wywodzących się z angielskich periodyków (typu „Spec-ł tator”) i rozpowszechnionych w Europie czasopism polityczno-moralnychł inicjując ok. połowy 1763 roku ich rodzimą wersję w postaci tzw. malegta „Monitora”. Tytuł zaczerpnięty został zapewne z periodyku „Monitor on British Freeholder” (który dostarczył wątku do numeru 2), a jego sens objaśniony został w pierwszym numerze jako pochodzący od „monendm moneo — przestrzegam”. Wybrany wzorzec zakładał możliwość użycid urozmaiconych form wypowiedzi; cykliczność pisemka ułatwić miała nawiąza-l nie dyskusji lub sprowokowanie do polemik (które istotnie się pojawiły). Małyl „Monitor” nie rozwinął tych możliwości. Jedynie w pierwszym z siedmiu! jednokartkowych numerów znajdujemy satyrycznie ujętą scenkę rodzajowa oraz zastosowanie wypowiedzi dialogowej. Pozostałe mają postać krótkiej felietonów lub rozprawek, rozważających z różnych punktów widzenia obywaj telskie „powinności”. Autor stawia się w pozycji partnera („Nie czynię sil pedagogiem, nie dlatego piszę, żebym się miał za mądrego nad umyci! w narodzie”), zaprasza do wspólnej refleksji, formułuje pytania. Utrzymane J
404