RÓŻANY KRZYŻ 71
cja uczonych, którzy swoją wiedzą wspierają monarchów w kształtowaniu porządku społecznego i religijnego ich państw (tak wyobrażali sobie bractwo twórcy manifestów), ile jako grupa wybitnych jednostek całkowicie niezależnych od władzy państwowej, tworzących tajny związek, którego struktury, członkostwo, miejsce i czas zebrań są ukryte przed wszystkimi obcymi. Miało to być bractwo „prawdziwych filozofów”, którzy działają niezależnie od władców, a czasem nawet wbrew nim i porządkowi przez nich reprezentowanemu, gdyż jako spadkobiercy ezoterycznych tajemnic znają inny, boski porządek świata i nim się kierują37.
Robert Fludd, ostatni „wielki” filozof-hermetysta, występował z ideą jedności wszystkich nauk i ich religijnego znaczenia. W jego filozofii królował eklektyzm, lecz jądrem jego poglądów była idea człowieka jako mikrokosmosu połączonego tajemniczo z doskonałą harmonią makrokosmosu.
Bractwo Różanego Krzyża rozumiał on jako związek ludzi kierujących się szczególnymi zasadami tolerancji: mieli być to przedstawiciele wielu wyznań, wierzący w istnienie jednej, objawionej Prawdy, lecz odmawiający Kościołom prawa jej głoszenia. Prawdę tę odkrywać mieli dopiero oni, wznosząc gmach wiedzy
0 wszechświecie i badając ezoteryczne przekazy ukryte jakoby w tekstach Pisma św. W ten sposób dochodzić mieli do mądrości
1 wiedzy pierwszego człowieka - do pełni pierwotnego objawienia, do powszechnej, ostatecznej prawdy, którą tworzyły: wiedza przyrodnicza, wiedza tajemna i samopoznanie. W tym też mieścił się według Fludda cel i sens alchemii oraz prawdziwy proces transmu-tacji - przemiany zwykłego metalu w szlachetne złoto. Czynności i procesy alchemiczne miały dla Fludda jedynie pośredni, symbo-
T. C c g i e I s k i. Masoneria a państwo, „Ars Regia” 1993, nr 1, s. 45-46.
Y a i c s, Sztuka pamięci, s. 321.