W specyficznym świetle interpretuję więc dzisiaj ideę Jerzego Topolskiego o sterującej wobec badania historycznego roli „wizji świata i człowieka” i moje - jak mi się kiedyś wydawało - oczywiste uściślenie głoszące nierozłączność wizji świata od wizji człowieka. Określenie „wizja świata” zakłada określoną wizję człowieka w nim i odwrotnie: wizja człowieka nie da się pomyśleć bez świata wokół niego. Tak więc wizja człowieka - kulturowo i historycznie zmienna semantyka pojęcia ‘człowiek’ - wyznacza antropomorfizowanemu jej tropem światu historycznemu, stosowny, pochodny od niej, sens. Podmioty historyczne stylizowane są podług wizji człowieka, jaką wyznaje historyk czy lansuje kultura lub jej dziedzina, w tym nauka. Sens ten może być animal ratio-nale, homo rationalis, homo ludens, homo politicus, homo oeconomicus czy homo socialis itp. Owe dodatki w rodzaju oeconomicus, rationalis itd. ukazują, jaki świat współtworzy i dookreśla istotowość człowieka i wpływa w sposób przesądzający o historiozoficznym wymiarze obrazu przeszłości.
D. O interpretacji. Interpretacja historyczna
Prześledźmy z kolei, jak wygląda sytuacja przeze mnie kreślona, gdy spojrzymy na nią z perspektywy procedury interpretacyjnej. Zanim jednak to uczynimy, musimy ujawnić nasze jej rozumienie.
Możemy przyjąć, choćby dla celów niniejszych rozważań, że historyk interpretuje przeszłość. Dodajmy, że czynność owa przebiega w jego myślach. W trakcie owej myślowej procedury interpretator zakłada, że wie choćby szkicowo, co ma interpretować. Przedmiot interpretacji -dowolny stan rzeczy ustanowiony w tej roli - zatrzymany jakby w kadrze, dany jest w postaci wyobrażanej. Najczęściej wyobrażenie to daje się werbalizować w ślad za pytaniem: co interpretuję? Odpowiedzią na nie jest szkic przedmiotu interpretacji1.
Jeśliby analogicznie do procedur definiowania, wyjaśniania, ekspli-kowania, które dzielone są na dwie składowe: eksplanans/eksplanan-dum, definiens/definiendum, eksplikans/eksplikandum, nazwać szkicowany przedmiot interpretacji interpretandum, to druga składowa, tj. interpretans, byłaby rezerwuarem wiedzy, zdań interpretujących.
Całościowy kontekst interpretacyjny tworzy więc prefiguracja inter-pretandum i wiedza interpretująca stanowiąca interpretans. Obie części konkretnej interpretacji są współkonstytuowane przez daną tradycję interpretacyjną i to ona właśnie ustanawia grę interpretacyjną między współgrającymi: interpretansem i interpretandum.
Ponieważ interpretowanie to, powtórzmy, procedura myślowa, aby mogła ona zachodzić, niezbędne jest myślowe (językowe) wyodrębnienie obu tych składowych tak, aby między nimi mogła zachodzić interakcja interpretacyjna. Dla zwolenników podmiotowo/przedmiotowych wyobrażeń aktu interpretacji nosicielem interpretansu jest podmiot interpretacji, który dajmy na to twórczo odnosi się do znajdującego się poza nim przedmiotu interpretacji - interpretandum. Dodajmy na marginesie, że zwolennik pierwotności teorii wobec doświadczenia nadaje większą rolę podmiotowi (interpretansowi) w procesie interpretowania. Z kolei adherent empiryzmu widzi interpretowanie jako proces podążania interpretansu tropem przedmiotu poznania.
Fenomen interpretacji chcę widzieć inaczej niż realistycznie zorientowany badacz, a mianowicie jako zachodzący nie między myśleniem a rzeczywistością pozamyślową/przedmiotową, lecz jako rozgrywający się w sferze myśli. Z jednej strony więc interpretans „rzeźbi” wstępnie prefigurowane wyobrażenie przedmiotu interpretacji, z drugiej zaś strony kształtujące się interpretandum „przywołuje” nowe zasoby (aspekty) tradycji niezbędne dla „obróbki” interpretandum. Obie strony w trakcie toczącej się interpretacji „wędrują” ku momentowi, w której ustaje „dialog” między wiedzą interpretującą a - zmiennym pod jej wpływem - przedmiotem interpretacji2.
Znakomitego opisu tej sytuacji dostarcza josef Mitterer, szkicując niedualizujący sposób myślenia i mówienia, powiada, że istnieją tylko opisy. Odpowiednikiem naszego wstępnego szkicu przedmiotu interpretacji, a więc interpretandum, jest u austriackiego filozofa „opis rudymentarny”3. Bez niego nie rusza procedura myślowa, tj. interpretacja.
Pytanie stawiane sobie pozwala uczynić z interpretacji odruchowej świadomą, przynajmniej świadomą przedmiotu interpretowanego. Związek pytania z interpretowaniem (czy rozumieniem w sensie Gadamera) chcę, podobnie jak autor Prawdy i metody, pojmować jako fundamentalny.
” Po przeprowadzeniu interpretacji obraz przedmiotu interpretacji jest różny od tego początkowego, to jakby inny przedmiot, wzbogacony o narastające opisy. Gdyby było inaczej, interpretacja byłaby zajęciem bezcelowym, np. poznawczo nieefektywnym (niekreatywnym).
M .Przedmiot opisu zostaje podany, gdy podany zostaje i uprzednio dany zostaje opis so far, który w tym opisie (from now on) ma być kontynuowany-rozwijany-zmieniany’ (J. Mitterer, op. dt, ss. 67-68).