powinni wszyscy uczynić. Catharzyna, córka namłodsza, jeszcze panna, ta też ma wyprawę gotową. Wiano jej dać i wesele sprawić, jako inszym córkom, szubkę jednę kunią powinna jej będzie pani dać. Córce nieboszczyka brata mego, Józefa, po śmierci jego pozostałej, i którąm zaraz prawie po śmierci ojca jej do siebie wziął, ćwiczenie według P(ana) Boga dać, i jeśli będzie skromna, trzeźwa, wstydliwa, mieć na nię baczenie według przemożności potrzeba. Tenci jest testament i ostatnia wola moja, strony rzeczy mnie od P. Boga powierzonych rozrządzenia, która, aby skutek swój rychlej wzięła wedle prawa i zwyczaju pospolitego, małżonce mojej i dziatkom opiekuny dla porady i pomocy w wychowaniu w bojaźni i miłości Bożej dziatek i obmyślaniu ich potrzeb i zawiado-waniu o trudnościach prawnych, jeśliby jakie przypadły i dochowaniu im dóbr ruchomych i nieruchomych po mnie pozostałych, zostawuję mego MP. i mnie wielce łaskawego dobrodzieia imć p(ana) Mikołaia Piotrowskiego, sługę króla I.M., szlachetnego p. Stanisława Pełczyńskiego, mieszczanina lubelskiego, ućciwych i sławnych, p. p. Bartosza Celeia, szwagra mego, Stanisława Tchorzowskiego, Bartosza Kośmicia, zięcia mnie miłego, mieszczan kazimierskich, prosząc ich uniżenie, aby się z tej prącej, która nam wszystkiem jest pospolita, nie wymawiali, spodziewając się za nię od P. Boga i na tym i na onym świecie zapłaty, i z dóbr moich, jeśliby się chęcią moją, którą zawsze po mnie znali, kontentować nie chcieli, secundum congruentiam ex aequo nagrody. A kończąc ten testament, upominam dziatki moje wszystkie in genere z miłości mojej ojcowskiej wrodzonej ku mnie, aby się naprzód P. Boga bali i przykazanie Jego święte pełnili, trzeźwię, sprawiedliwie, pobożnie, świątobliwie żyli, czekając Jego łaski, panią matkę jako rodzicielkę ćcili, miłowali, na jej skinienie byli posłuszni, miłości, zgody z sobą i z ludźmi przestrzegali, Pana Boga za mię prosili, p. p. opiekunów w potrzebach, kłopotach i trudnościach swoich z powinną im ućciwością
27