Nie ulega wątpliwości, że nieświadome i niezamierzon przeskoki do przedlogicznego rodzaju postrzegania rzec? wistości byłyby zwyczajnie błędem lub, mówiąc poprawni! regresją, podobną do tych przeskoków, które krytykują Ciii zofowić, kiedy napotykają metafory rozumiane dosłownie. Jednak takie przeskoki, kiedy przeprowadza się je w celu poddania krytyce myślenia logicznego oraz zakwestionowania zarówno jego założeń i struktury, jak też adekwatności wobec egzystencjalnie satysfakcjonujących relacji o rzeczywistości, byłyby poezją, którą Hegel definiuje jako świadome użycie metafory w celu uwolnienia nas od tyranii nadmiernego determinizmu pojęciowego i którą Nietzsche utożsamia z dionizyjskim zerwaniem form indywidualizacji, gdy te, nie napotykając żadnego oporu, przemieniałyby się w „egipską sztywność”.20 Logika nie może sama kierować tym zerwaniem, bowiem nie ma podstaw umożliwiających rozstrzygnięcie pomiędzy stwierdzeniami rywalizujących systemów logicznych, a w jeszcze mniejszym stopniu pomiędzy wiedzą uzyskiwaną w rezultacie działań logicznych, z jednej strony, a działań nielogicznych i opartych na analogii, z drugiej. Świadomość metaforyczna może być prymitywną formą wiedzy w ontogenezie świadomości ludzkiej, w jej przejściu od dziecięctwa do dorosłości, ale jako podstawowy sposób wyrażania poetyckiego stała się tak samo autorytatywnym sposobem usytuowaniajęzyka w stosunku do świata, jak logika.
Ponadto, rozumienie dyskursu stanie się bardziej klarowne dopiero wtedy, kiedy przeciwstawimy świadomość metaforyczną świadomości ironicznej, co zaproponował Piaget w swej teorii ontogenetycznego rozwoju umysłowego dziecka. Biorąc pod uwagę cztery fazy rozwoju dziecka, pewien
n Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Wykłady o estetyce, t. III, prze łożył i Jan usiU Grabowski i Adam Landman. Warszawa: PWN, 1967, s. 268 i nasi.; Friedrich 1 Nietzsche, Narodziny tragedii alko Grecy i pesymizm, przełożył i przedmową ona. 1 trzył Bogdan Baran. Kraków: inter csse, 1994, ss. 48-50,85. —“
Ldzaj „logiki” pojawiający się w fazie czwartej jest tak samo [prymitywny w porównaniu z logiką formalną, jak zdaje się prymitywna świadomość „metaforyczna” dziecka w porównaniu z wyrafinowanym korzystaniem z metafor, cechującym mojrzafego poetę. Tak więc żadna z tych faz nie jest ani bardziej „ludzka”, ani bardziej „naturalna” niż pozostałe. Sam dyskurs, działanie słowne służące poszukującej świadomości poddaniu nowej sfery doświadczenia kontroli poznawczej, ■można zdefiniować jako ruch poprzez wszystkie struk-[ tury relacji łączących podmiot z innym, które w świadomości człowieka w pełni dorosłego zachowują status potencjalnych dróg poznania.
'• Tym, czego Piagetowi nie udało się dostrzec, a na co wskazuje lingwistyczno-retoryczna i poetycka teoria tropów, są relacje pokrewieństwa i opozycji istniejące pomiędzy czterema rodzajami poznania, odpowiadającymi kolejnym eta-Ipom w jego teorii rozwoju dziecka. Dostrzega on sekwencję etapów, z których kolejny krystalizuje się, nakłada się na poprzednika i następnie go zastępuje. Jednocześnie wyraźnie podkreśla zasadniczą przerwę istniejącą pomiędzy pierwszą fazą - egocentryczną, a drugą — deccnt ryczną. „Innymi słowy, w okresie osiemnastu miesięcy, mówić można bez przesady o przewrocie kopernikańskim (w kantowskim sensie tego słowa). Mamy tutaj do czynienia z całkowitym odwróceniem, totalną decentracją w porównaniu z pierwotną przestrzenią egocentryczną” (16). Nie ulega wątpliwości, że w drugiej z tych faz dziecko przyswaja język, zdolność do symbolizowania, jednak to przyswajanie jest przygotow ane przez działania w fazie sensoryczno-motorycznej, tak więc to, co przyswaja dziecko w następującej po niej fazie symbolizowania, jest już obecne w praktyce etapu pierwotnego.
Piaget jest zaintrygowany tym, że operacje logiczne nie pojawiają się jednocześnie z pojawieniem się mowy i funkcji symbolicznych. Jego refleksje dotyczące tej zagadki koncentrują się wokół pojęcia „interioryzacji”. „Dlaczego”, pyta,