Nie ulega wątpliwości, że dzieciństwo i młodość uformowały osobowość i strukturę Ja Wałęsy. W książce starałem się bardziej szczegółowo prześledzić te zależności. Niemniej jednak kształt osobowości i struktura Ja Wałęsy jako prezydenta nie są prostą repliką lub przedłużeniem psychicznej konfiguracji z okresu młodości. Wałęsa jako prezydent żyje w innych uwarunkowaniach polityczno-społecznych niż Wałęsa jako przewodniczący „Solidarności” czy Wałęsa jako robotnik Stoczni Gdańskiej. Inne stoją przed nim problemy, innych uczuć i przeżyć doznaje, inne motywy regulują jego zachowanie. Stoimy tu na gruncie teorii autonomii funkcjonalnej. Pierwotne motywy Wałęsy typu kompensacyjnego aktualnie nie muszą działać. Jego potrzeby i motywy związane z życiem politycznym przesunęły się chyba w kierunku zapewnienia sukcesu reformie ekonomicznej i utrwalania zasad demokratycznych w Polsce. A nietrudno uznać, że są to już motywy nie egocentryczne, lecz w przeważającej mierze prospołeczne. Pierwotne potrzeby i motywy Wałęsy uległy jakościowym przekształceniom i zostały wkomponowane w nową konfigurację psychiczną charakteryzującą się dojrzałością moralno-społeczną, odpowiedzialnością, poszukiwaniem „złotego środka”.
Wałęsa jako człowiek inteligentny i twórczy przejawia w życiu społecznym i politycznym inicjatywę, otwartość poznawczą, taktyczną dojrzałość, kreatywność. „Komputer” Wałęsy poszukiwał niestereotypowych, niekonwencjonalnych i efektywnych rozwiązań i na ogół nie zawodził1. Można przyjąć, że ten kreacyjny, otwarty styl poznawczy i społeczno-polityczny stanowi ważny składnik struktury jego osobowości ściśle powiązany z układem funkcjonalnym Ja, a więc z samooceną, aspiracjami i planami.
Wałęsa jest człowiekiem czynu, osobą aktywną społecznie i politycznie, uwikłaną w splot zależności personalnych, politycznych wytworzonych w okresie walki z realnym socjalizmem i po wyborach czerwcowych 1989 r. Jego życie wewnętrzne, emocjonalne układało się na kanwie ożywionej aktywności społeczno-politycznej. Jak wiadomo, społecznik, polityk musi mieć silne nerwy i dużą odporność emocjonalną.
Wałęsa wytrzymał ciśnienie czasu walki i przemian, a napięcia wynikające z chwilowych frustracji i niepowodzeń redukował „za pomocą wyciszania się” przez praktyki religijne i modlitwę. Religijność Wałęsy, głęboko zakotwiczona w jego podstawowym układzie Ja, stanowi psychohigienicz-ne remedium na przeciążenia emocjonalne pojawiające się w życiu politycznym i społecznym.
Prezydentura Wałęsy przypadła na niedostatecznie jeszcze opisany i zdefiniowany przez historyków, socjologów, politologów okres transformacji ustrojowej. Profesor Jadwiga Staniszkis trafnie podkreśla: „Koniec komunizmu i kształtowanie się postkomunistycznego porządku traktowane są tutaj przede wszystkim jako wyzwanie intelektualne. Tylko bowiem myślowe «opanowanie» (skonceptualizo-wanie) tego procesu pozwoli nam poruszać się sensownie w jego ramach”2.
Nie ulega wątpliwości, że Wałęsa jako polityk utalentowany i skuteczny potrafi w tym okresie nie stracić steru i kierowniczej roli oraz nie zgubić z oczu podstawowych wartości narodowych i społecznych. Trudny okres historyczny, w którym inni politycy pogubili marszrutę i kompasy, nie przerósł Wałęsy... Z tego stwierdzenia płynie uzasadniony wniosek, że powinien on w latach 1995 - 2000 kontynuować swą historyczną misję.
Oznaczeniu konstruktywnej aktywności, kreatywności w działalności amerykańskich prezydentów pisał znany politolog J. D. Barber w książce The Presidential Character.. New York 1970.
J. Staniszkis, W poszukiwaniu paradygmatu transformacji ISP PAN, Warszawa 1994. s. 33.