czyny i gesty będą artykułami” (Mickiewicz). Nie miał stać się więc po prostu reweiatorem czy inicjatorem nowej epoki, ale jej realizatorem. „Prorok — pisał jeden z towiańczyków — tylko widzi i przepowiada. On widzi, przepowiada i doprowadzi”3.
Przemówienie w Notre-Dame rozpoczyna o-kres organizacji Koła Sług Sprawy Bożej. To-wiański — początkowo w mieszkaniu Mickiewicza przy ulicy D’Amsterdam, a następnie u siebie, w Nanterre — zbierał emigrantów i odbywał z nimi publiczne sesje, tłumacząc im swoją sprawę. W styczniu 1842 przybyli do Paryża wileńscy zwolennicy Mistrza: Ferdynand i Anna Guttowie, Walenty Wańkowicz, Ksawera Deybel, Gerszon Ram. 1 czerwca 1842 roku odbyła się uroczysta instalacja Koła. W momencie utworzenia liczyło ono 17 osób. To-wiański liczbę tę usiłował powiększyć. Udał się nawet do Ludwika Filip a, iżby go zjednać dla sprawy. Nie został jednak dopuszczony przed królewskie oblicze „z przyczyny — jak twierdzi Paulina Szubertowa — że nie chciał brązowego surduta, tego munduru służby swojej, zamienić na frak czarny”. Inna sprawa, że było to skutkiem nie tyle stroju, co rezultatem akcji przeciwników towianizmu. Za ich sprawą 18 lipca 1842 Towiański otrzymał nakaz niezwłocznego opuszczenia Francji. Przeciwko decyzji władz członkowie Koła ogłosili „protesta-cję”. Podpisało ją 45 osób | Mistrz jednak mu-• Cyt. za P. Smolikowski: Historia Zgromadzenia Zmartwychwitania Pańskiego, t. IV, Kraków 1892— 1896, s. 141.
4 Pod protestacją z 7 sierpnia 1842 podpisali się: Benduiki Roman, Bielicki Józef, Bolewski Xawery, Bońkowiki Hieronim, Chodkiewicz Ignacy, Deybel
staniriaw. Giedroyć Romuald, Iwanowski Dominik, Janusz-
5 JSffcLSjfi! 5°^° Adan>.Mic-
wtki Karol, Karniej Sleronim, Kalinko-
Mikołaj, Kunarzowski Kazi
ło
siał porzucić Francję. Wyjechał więc do Belgii, pozostawiając Mickiewiczowi zarząd sprawami Koła.
Wystąpienie Towiańskiego jako proroka i realizatora nowej epoki chrześcijańskiej spotkało •się ze znacznym oddźwiękiem. Wielu emigrantów zafascynował, a pewną liczbę zniewolił. Wśród tych ostatnich — jak wiemy — znaleźli się ludzie wybitni, o wielkim autorytecie. Czy po prostu dlatego tylko, że Towiański „pomą-cił porządne niegdyś głowy", tak że pozostawało już jedynie „ubolewać nad upadkiem ducha tych mężów"? 1 2 A nawet jeśli tak prosto by się sprawy miały, jakaż była tajemnica owych wielkich sukcesów? Co sprawiło konwersję Mickiewicza, który „wystrzelił niegdyś jak świetna rakieta", a następnie „pękł z trzaskiem w ostatnich swoich dziełach i dziś wlecze się po nim dym ciemny"? a Jakaż to siła fatalna ze Słowackiego, indywidualisty i szydercy, uczy-
21
ma
mierz, Łącki Juliusz, Marczewski Józef, Myszkowski Jan, Nabielak Ludwik, Paszkiewicz Teofil, Pieślak Karol, Pilichowski Seweryn, Radwański Mikołaj, Ram Gerszon, Rembowski Nepomucen, Rettel Leonard, Różycki Karol i Stanisław, Rutkowski Teodor, Rypliń-ski Aleksander, Siegfried Gustaw, Skinder Antoni, Słowacki Juliusz, Służalski Henryk, Staniszewski Eugeniusz, Strupiński Józef, Stypułkowski Lucjan, SzweJ-cer Michał, Wolski Kajetan, Wrotnowski Feliks. Zan Stefan.
B. Trentowski: Demonomania, czyli nauka nieziemskiej mądrości w najnowszej postaci, Poznań 1854, s. 108 i 147.
* Tamże, s. 148. Trentowski uznawszy, że „każdy człowiek ze zdrowym rozsądkiem i uporządkowaną głową widzi w niej ftj. nauce proroka — A. S.J... wysoki stopień najoczywistszego obłąkania”, tropił następnie „choroby ducha” prowadzące do „skołowa-cenia dzielności mózgu”, jako to „brak klepki... bzik, wiła, fiksat, wariactwo”, a w polemicznym ferworze zalecał „towianom” następującą kurację: „wiadrami zimną wodę lać... na głowę”, „przystawić parę kop pijawek do czoła i skroni”, „wstrząsnąć czubatkę potężnie”. Por.: Teraźniejszość i przyszłość, Paryż 1843— 1845, s. 352 i nast.