Więc robi — podobnie jak w Gdańsku — minjatury do tabakierek— zazwyczaj kopje ze znanych sztychów. Zczasem przeszedł do oryginalnych minjatur i zarabiał niemi. W 1750 jest w Krakowie, o czem świadczy podpisany i datowany rysunek jego, wyobrażający odpust.
Chodowiecki mimo że jakiś czas pracował pilnie u Rode, niemieckiego „schnell undviel małe r'a" jednakże w gruncie jest samoukiem. W technice olejnej, której próbował wielokrotnie, czuje się słabym, niema ani pewności pędzla, ani poczucia koloru. Dlatego najwłaściwszą jego techniką są rysunki, gwasze, a przedewszystkiem sztychy, których wykonał w ciągu życia dwa tysiące zgórąL.
Powodzenie i nazwisko zrobił mu sztych z 1767 r., reprodukujący obraz „pożegnanie Calasa z rodziną". Była to ilustracja głośnej w Europie sprawy Calasa, protestanta z Tuluzy, który był łamany kołem, ponieważ zabił syna za przejście na katolicyzm. W protestanckich Niemczech Calas cieszył się wielkiem współczuciem i popularnością.
Odtąd zaczyna się wielka praca ilustracyjna Chodowieckiego. Robi on rysunki do encyklopedji popularnej, do elementarzy, almanachów, modnych romansów, ilustruje Szekspira, tworzy cykle „Tańca śmierci", — „Oświadczyn" i t. d.
W 1773 r. odbył konno podróż do rodzinnego Gdańska i siedział w nim 2 miesiące. Ulubieniec najlepszego towarzystwa polskiego, zarzucony był zamówieniami, rysował hr. Leduchowską, Czapską, robił duży portret akwarellowy arcybiskupa Podoskiego i wielu innych osób z arystokracji polskiej. Przywiózł z Gdańska moc studjów i 760 bitych talarów w mieszku.
Zmarł 1797 jako dyrektor Berlińskiej Akademji Sztuk Pięknych.
Chodowiecki nie jest genjuszem. W jego fakturze malarskiej jest coś prawie rzemieślniczego. Tematy nie wykraczają zwykle poza prozę codziennego życia drobno-mieszczańskiego, — niema w nim poety ani marzyciela, niema śladu fantazji, kompozycje są dziwnie suche, pozbawione ko-
28