71
Warunki, wypływające z psychologii mas.
nie przeciwstawia się właśnie już ów silny religijny opór, który dawniej, nawet w czasach najcięższego wstrząsu życia gospodarczego i najsroższej nędzy szerokich mas, zapewniał ludności przynajmniej odpowiedni przyrost potomstwa. Motywy natury gospodarczej wpływają bezwątpienia najsilniej na współczesnego europejczyka. O tern będziemy musieli pamiętać także później, kiedy będzie chodziło o pozytywny wpływ na pragnienie posiadania dziecka. Już przed wojną wyraźnie zwracał na siebie uwagę wpływ gospodarczych czynników' na ograniczenie liczby dzieci. Jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że w Niemczech czynniki gospodarcze zyskały jeszcze bardziej na znaczeniu w ciężkich, wskutek braku mieszkań, i skomplikowanych warunkach życia okresu powojennego. Jest jednak godne uwagi, że także we Francji, Anglji i Ameryce, a zatem w krajach, które w przeciwieństwie do Niemiec zdobyły przez wojnę nowe możliwości ekspansji i zagęszczenia ludności, liczba urodzin spada niepowstrzymanie. Gospodarczy wpływ na liczbę urodzin jest właśnie mniej przyczynowo związany z właściwem ubóstwem, niż z gospodarką p r y-watno-kapitalistyczną, która w przeciwieństwie do feuda-lizmu, polegającego na przywilejach urodzenia, powoduje społeczny upadek rodziny, posiadającej dużo dzieci i wznoszenie się rodziny o nielicznem potomstwie. Do tego przyłącza się jeszcze wzgląd, że wybitnie miejski sposób życia większości ludności krajów uprzemysłowionych utrudnia niezmiernie wychowanie wielkiej ilości dzieci, możliwe tylko pod warunkiem ograniczenia ilości potomstwa.
c) Wyrafinowanie współczesnej kultury.
Przeciwko dotychczasowemu podkreślaniu przyczyn gospodarczych zdaje się przemawiać fakt, że spadek urodzin można właśnie przedewszystkiem zauważyć wśród bogatszych warstw społeczeństwa. Muszą więc istnieć obok gospodarczych i inne przyczyny, dla których nawet te małżeństwa, które mogłyby wychować ilość dzieci, odpowiadającą naturalnej płodności kobiet, poprzestają na mniejszej ich liczbie. Tak też jest w rzeczywistości. Dopatrywać się tego zjawiska należy we współczesnem wyrafinowaniu przyzwyczajeń życiowych, do którego dążą nietylko najwyższe i najbogatsze rodziny, lecz i rodziny innych warstw, jak również i w powszechnem przyznaniu kobietom zamężnym prawa brania udziału w działalności i uciechach, uważanych w czasach patrjarchalnych za zupełnie zrozumiały przywilej rodzaju męskiego. Naiwny typ rozrodu, pozwalający na rodzenie się tylu dzieci, ile odpowiada naturalnej płodności kobiety, w rzeczywistości skazywał większość matek na zupełne prawie zrezygnowanie z wszelkich innych rzeczy, prócz utrzymania domu i wychowania dzieci. Najlepszy okres ich życia wypełniały ciąże, połogi i okresy karmienia, przerywane poronieniami, chorobami własne-mi i dzieci, z których wiele umierało jeszcze przed dojściem do wieku dojrzałego. Dopóki panował ten typ rozrodu, Jedynie małżonki niewielu lepiej sytuowanych ludzi mogły ustrzec się przed tern uciążli-wem życiem, trzymając mamki i liczną służbę. Nic więc dziwnego, że