54
Warunki racjonalnej eugeniki.
wskutek rozpowszechnienia się środków zapobiegawczych, jednak ostatecznie doszedł do przekonania, że nie może być mowy, o nawrocie z tej drogi. By wreszcie dotrzeć do ziemi obiecanej, eugenicznego uporządkowania rozrodu ludzkiego, musimy właśnie jak najprędzej przekroczyć niebezpieczną strefę, jaką bezsprzecznie jest prewencja urodzin, stosowana w niewłaściwem miejscu i w błędnych rozmiarach.
Konieczne więc jest poznanie poszczególnych stosowanych środków prewencyjnych i ich ocena.
Najprostszym i najpewniejszym środkiem, by uniknąć lub ograniczyć przyjście na świat potomstwa, jest wstrzymanie się od stosunków płciowych, zwłaszcza, że nie udowodniono, iż mogą powstać poważne niebezpieczeństwa dla zdrowia cielesnego lub duchowego wskutek wstrzemięźliwości płciowej, nawet wtedy, gdy ta trwa przez całe życie. Jednak inne względy niż natury zdrowotnej zmuszają nas, by nie zadowalać się tym najprostszym ze środków, zapobiegających poczęciu. Oczywiście należy żądać od każdego osobnika dojrzałego płciowo, także płci męskiej, by umiał swój popęd płciowy trzymać w karbach i przez krótszy lub dłuższy przeciąg czasu żyć wstrzemięźliwie. Lecz polecenie zachowania wstrzemięźliwości płciowej przez dłuższy okres czasu u mężczyzn w licznych wypadkach nie jest, według zgodnego doświadczenia lekarskiego, wykonywane. Przedmiotem ogólnego uporządkowania rozrodu są jednak nie poszczególne wybrane osoby, które wskutek pewnego poglądu na świat, nauczyły się żyć wstrzemięźliwie, ale szerokie masy ludności, które może uznają teoretycznie dążenie do wstrzemięźliwości, w rzeczywistości jednak w codziennem życiu nie stosują się do tego. Dowodzi tego dostatecznie z jednej strony liczba dzieci nieśluDnych, z drugiej olbrzymie szerzenie się chorób wenerycznych.
Wstrzemięźliwość płciową znoszą łatwiej osobniki żeńskie, aniżeli męskie. Z pośród tych, kawalerowie mogą to łatwiej przeprowadzić, aniżeli żonaci. Stała abstynencja nie odpowiada też istocie małżeństwa dwóch płciowo dojrzałych osobników, u których mogą powstać wskutek tego cierpienia psychiczne lub dziwactwa, jeżeli euge-nik zaordynuje na dłuższy czas, a nie przejściowo wstrzemięźliwość płciową, jako najbardziej naturalny środek prewencyjny. Nie może on wziąć za to odpowiedzialności na siebie, czy małżonek w takim wypadku nie zaspokoi swego popędu płciowego poza małżeństwem i wtedy następują, wbrew zamierzeniom eugenicznym rozterki małżeńskie, nabycie chorób wenerycznych, lub wreszcie przyjście na świat nieślubnego potomstwa. Niewątpliwie, że przeważną część moralnego bagna, w jakie z wieku na wiek coraz głębiej zapada zachodnio-europejskie życie seksualne, należy odnieść także do tego, iż propagowano przeważnie trwałą wstrzemięźliwość, jako środek regulowania życia płciowego. Zarówno wysoko, jak nisko społecznie postawieni, ubodzy czy bogaci, uważają trwałą wstrzemięźliwość za rzecz przykrą, a przekroczenie jej za rzecz samo przez się zrozumiałą, jeśli tylko zdoła się to ukryć płaszczykiem obłudy i publicznej tajemnicy. Od zupełnej wstrze-