158 JERZY IL-LG
Czasem zasygnalizowany jest moment przebudzenia, motywujący niezwykłość poprzedzających go zdarzeń, ale możliwe jest również przebudzenie się w innym, jeszcze bardziej niesamowitym śnie (M I 67). Sam bohater niejednokrotnie dowiaduje się o naruszeniu owej granicy rzeczywistości dopiero dzięki informacjom starego sługi:
Trzeci dzień, jak leżycie. Wasza Miłość. [_.] gorączka już sama przechodzi. [M I 88]
Panie — zły duch mami często człowieka [...] a tu jest takie miejsce — [M I 80]
Inna sprawa, że tego „złego ducha” można było samemu przywołać, gdy zapadało się w wizyjny sen „paląc na sposób turecki nargile z lekką domieszką opium" (M I 145) ,ł.
Niepokój i przerażenie budzić mogą nie tylko tajemnicze sfery własnej jaźni. Jeszcze silniejszy lęk, nierzadko połączony ze wstrętem, wywołują fakty ujawnienia ukrytego życia wewnętrznego i niewytłumaczalnych zjawisk psychicznych u innych, zwłaszcza gdy są to osoby bliskie i, wydawałoby się, doskonale znane. Tu tajemnica ludzkiego wnętrza ujawnia się szczególnie jaskrawo i przejmująco. Ze wspomnień Jarosława dowiadujemy się, że pierwotną przyczyną zamordowania przezeń żony było odkrycie, iż jest ona lunatyczką:
na próżno uspokajałem się, że jest to zwykła choroba i nic więcej.
Czułem tu jakąś tajemniczą stronę duszy, pełną grozy i demonicznej mocy
I cały rozum mój wydał się nagle drobnym dziecięciem, porwanym przez powódź Niewiadomego. [M I 74—75]
Niedostępność tej mrocznej sfery, lęk, jaki ona budzi, dodatkowo wyzwala ukryte, ambiwalentne uczucia i siły psychiczne, pogłębiając wewnętrzne rozdarcie:
Ciągle doznawałem, że coś obcego stoi między nami w zdwojonym uczuciu miłości i nienawiści — wstrętu i uwielbienia. —
Cudowne akordy naszych dusz były targane jakimś nieuchwytnym, ale straszliwym dysonansem. Kiedym ją pieścił i tulił do serca — nagle przychodziła mi chęć zdusić jej gardło lub przebić nożem — a gdym zasypiał, znużony szałem — potworne sny, jak szakale, wyły w mojej czaszce [...]. [M I 75]
Nawet więc w tym epizodycznym wątku Niewiadome ukrywające się w człowieku wyzwala siły niszczycielskie i prowadzi do zbrodni — i chyba nie przypadkiem oblana księżycową poświatą biała postać po raz pierwszy ukazuje się oczom przerażonego bohatera na stromym dachu „strzelistej i ogromnej” katedry gotyckiej, która staje się tym sa-
M Zob. Podraza-Kwiatkowska, Symbolizm i symbolika w okresie Młodej Polski, s. 156, podkreśl. J. I.: „Poprzez sen, wywoływany także sztucznie, próbowano dotrzeć do tajemnicy ludzkiej psychiki, a poprzez nią do tajemnicy bytu”.
mym znaczącym świadkiem i niejako uczestnikiem ponurej historii. Zdaje się to świadczyć, iż wyobraźnia gotycka zrosła się nie tylko ze strefą grozy, śmierci i nocy, ale przede wszystkim z napawającą przerażeniem tajemnicą ludzkiego wnętrza, a podstawową funkcją gotycyzmu było symboliczne zobrazowanie penetracji głębi podświadomości.
Gotycyzm mógł jednakże spełniać zupełnie odmienne funkcje. Sceneria gotycka nie tylko umożliwiała podjęcie wewnętrznej „podróży”, sygnalizowała również w pewnym sensie wyprawę w czasie, służyła przywołaniu zamierzchłej przeszłości. Chodziło przy tym nie o odtworzenie kolorytu epoki, atmosfery mrocznego średniowiecza, ale przede wszystkim o określone wartościowanie przeszłości, odnalezienie w historii cennych tradycji i krzepiących wzorców.
Nie miejsce tu na ukazywanie roli, jaką w konstruowanej w swych utworach historiozofii wyznaczał Miciński czasom średniowiecznej potęgi Polski52 — w domyśle lub eocplicite przeciwstawianym miałkiej współczesności. Poprzestać trzeba na przypomnieniu obsesyjnego niemalże powracania do uosabiających wielkość, potęgę i rycerskość postaci Bolesława Śmiałego czy Zawiszy Czarnego. Do tego ostatniego należeć miało znane nam z Wity zamczysko krzyżtoporskie, a także stanowiący „tajemniczą i groźną” syntezę „mocy i krzepoty Lechickiej” zamek Turów Róg z Nietoty, nad którego bramą „Rok wypisany świadczył, że terem stawiony był w czasach bitwy Grunwaldzkiej, a napis gotyckimi znaki wymieniał to dostojne imię: Zawisza Czarny” (N 154— 155). Podobną syntezę minionej chwały i wielkości stanowić miał wskrzeszony w Wicie mityczny ród Włastowiczów.
Patriotyczna funkcja gotycyzmu polegająca na apoteozowaniu dawnej świetności nie była w literaturze polskiej zjawiskiem nowym, gdyż właśnie wątki patriotyczne różniły XIX-wieczny gotycyzm polski od jego wzorców i odpowiedników europejskich.
Polskie rozwaliny służyły przede wszystkim przywoływaniu przeszłości narodowej. Nasi twórcy liryczno-refleksyjnych dum i elegijnych dumań posługiwali się konwencjonalną scenerią gotycką dla pokrzepienia serc, pokazania minionej świetności siedzib rycerskich, które przywodziły na myśl dzielnych obrońców ojczyzny.
Zrujnowane zamczyska w dumach Niemcewicza to „zarazem symbole upadku państwowości polskiej i świadectwa dawnej chwały — wzbudzają żal za przeszłością, ale dokumentują także chęć i wolę przetrwania [...]” S3.
Zwrot ku przeszłości to niekoniecznie sięgnięcie aż do średniowiecza — gotyckie ruiny miały być nie tylko apoteozą przeszłości czy obiektem żalu. Stanowiły — jak powiedziano — „symbol upadku”, groźne memento historii, zatem jest rzeczą zrozumiałą, że stare zamczyska były
52 Zob. np. jego odczyt Król-Duch — Jaźń. Poemat Juliusza Słowackiego. W:
Do źródeł duszy polskiej. Lwów 1906. Zob. też Floryńska, op. cit., s. 91—101.