Opowiadanie historii ma podwójną funkcję: Po pierwsze jest ono pewnym rytuałem przed pójściem spać, który kończy dzień. Fb drugie: stanowi pozytywne doświadczenie dla dziecka, bo czuje ono, że ktoś się stara i specjalnie dla niego coś wymyśla.
Jednej z opiekunek, pani H., pou/oli kończą się pomysły na „dreszczowce”. Zapowiada więc, te dzisiaj wieczorem zostanie opowiedziana „składankowa" historyjka: wszystkie dzieci z pokoju będą mogły napisać na kartce jakiś wyraz■ Na bazie tych słów opiekunka będzie układała opowiadanie. Jedyny warunek: nie mogą to być „brzydkie” słowa. Jeśli się takie jednak pojawią, natychmiast zostaną usunięte, a im mniej będzie stów, tym krótsza będzie historyjka. Dzieci biorą sobie tę radę do serca, ale słowa, które potem wychowawczyni znajduje na kartkach, stanowią prawdziwe wyzwanie: włamanie, międzynarodowy mecz piłki nożnej, zamknięcie sklepu, szyja żyrafy, zajazd przy autostradzie, przytulnoit. Opiekunka robi, co mote i skleca te wątki w opowieść. Wątpi jednak w to, czy chłopcy są zadowoleni. Po wypowiedzeniu ostatniego słowa, dzieciaki z aplauzem przyjmują usłyszaną historię. Co prawda była całkowicie idiotyczna, ale pani F. rzeczywiście udało się wykorzystać każde słowo, czym zasłużyła sobie na uznanie i szacunek.
Kiedy podczas opowiadania historii na dobranoc pojawiają się jakieś problemy, bo dzieci albo są niespokojne, albo cały czas przeszkadzają, to wtedy sprawdza się zmodyfikowany porządek czasowego odosobnienia (time-out): jeśli padnie „trzy”, dorosły opuszcza pomieszczenie i w tym dniu historia nie jest opowiedziana do końca. W ponad 98 procentach wypadków dzieci nie pozwalają, żeby do tego doszła
Podczas opowiadania jeszcze raz pojawia się okazja do wspólnej krótkiej rozmowy. Konflikty, do których doszło
w danym dniu, mogą zostać wówczas wyjaśnione w spokoju - zgodnie z dewizą: nigdy nie idź spać z kimś skłócony. Jeśli dzieci w miarę wkraczania w okres dojrzewania stają się za duże na wieczorne opowieści, to można im zamiast czytania krótko życzyć dobrej nocy.
Dni dla krasnoludków
Sprawdzonym rytuałem rodzinnym, wymagającym jednakże nieco przygotowania i ciągłości, jest zabawa w krasnoludka.
Podczas tej gry otrzymuje się jakiś drobny prezent lub nagrodę - nie wiedząc, kto je wymyślił. Przypomina to trochę działanie skrzatów z Kolonii, które nocą potajemnie czynią dobro. Także przed Bożym Narodzeniem dzieci z wielu klas przygotowują małe paczuszki dla swoich kolegów. Nazwiska uczniów wypisywane są na małych karteczkach i potem każdy wyciąga jedną z nich. Niczym skrzat - dobry duszek zajmuje się później przygotowaniem paczki z upominkiem dla rówieśnika, którego nazwisko widnieje na wyciągniętym karteluszku. W ustalony dzień dzieciaki wymieniają się paczuszkami, a żadne z nich nie wie, kto był jego „krasnoludkiem”.
W ten sposób można obdarowywać się prezentami również w rodzinie. Imiona każdego z członków rodziny wypisuje się na małych kartkach, a potem spośród nich losuje.
Jeżeli prezentami mają być przedmioty materialne, to w rodzinie należy ustalić maksymalną wartość zakupu. Warto również zadbać o przyjemności niematerialne i np. zrobić mamie śniadanie albo upiec ciasto, wymyć auto lub opróżnić zmywarkę, wysłać dziecku list pocztą czy udekorować jego